W opublikowanym w pandemii COVID-19 raporcie „The Future of Jobs 2020”, eksperci ze Światowego Forum Ekonomicznego oceniają, że do 2025 roku aż 85 milionów miejsc pracy zniknie w następstwie postępującej automatyzacji. Ten sam raport szacuje jednocześnie, że do tego czasu powstanie aż 97 milionów nowych miejsc pracy. Roboty zastąpią nas w żmudnych i powtarzalnych zadaniach, zaś pracodawcy wymagać będą od swoich pracowników profesjonalnego przygotowania w zupełnie nowych dziedzinach. Na znaczeniu zyskają też tzw. kompetencje miękkie, coraz częściej zwane kompetencjami przyszłości. Pośród tych najważniejszych Światowe Forum Ekonomiczne wymienia m.in. kreatywność, elastyczność, rezyliencję i odporność na stres, krytyczne myślenie oraz zdolność uczenia się. Aktywne uczenie się aż zajmuje 2. miejsce na liście najważniejszych umiejętności na rok 2025 („TOP skills for 2025”).
Uczenie się przez całe życie i jeden dzień dłużej
Skoro więc uczenie się jest zdolnością samą w sobie, rodzi się pytanie, o to, jak się uczyć, żeby się nauczyć. A to wbrew pozorom wcale niełatwe zadanie. Po pierwsze dlatego, że tradycyjny system edukacji nie rozwija w nas pięknej sztuki uczenia się, lecz raczej zapamiętywania i odtwarzania informacji w formie tzw. opanowywania materiału.
Dodatkowo nasz umysł niejednokrotnie sam także zastawia na nas pułapki. W sposób zazwyczaj nieświadomy stosujemy bowiem pewne uproszczone wzorce myślenia zwane błędami poznawczymi. Mimo że często ich celem jest ułatwianie nam życia i unikanie paraliżu w podejmowaniu najprostszych codziennych decyzji, mogą one blokować naszą gotowość i otwartość na uczenie się. Jednym z takich błędów jest błąd status quo, czyli tendencja do utrzymywania obecnego stanu rzeczy i niechęć do zmiany. W organizacjach często znajduje ona odzwierciedlenie w sformułowaniach typu „Zawsze tak robiliśmy i działało”. Drugim ważnym w tym kontekście mechanizmem jest tzw. błąd potwierdzenia polegający na skłonności do preferowania informacji, które potwierdzają nasze wcześniejsze hipotezy i opinie, niezależnie od tego, czy informacje te są prawdziwe. Powoduje to, że ludzie zapamiętują lub prezentują informacje w sposób selektywny, ignorując inne punkty widzenia czy dowody na potwierdzenie tezy niezgodnej z ich założeniami. Ten z kolei błąd poznawczy zamyka się w znanym z lekcji matematyki zwrocie quod erat demonstrandum, czyli „co było do udowodnienia”.
Daniel Kahneman, profesor psychologii i laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, w swojej książce „Pułapki umysłu. O myśleniu szybkim i wolnym” opisuje dwa systemy, z których korzysta nasz umysł. System 1, zwany też systemem szybkim, działa w sposób automatyczny i bezwysiłkowy, często bez poczucia naszej świadomej kontroli. To dzięki niemu bez problemu potrafimy odpowiedzieć, że 2+2=4 lub wykryć wrogość w czyimś głosie. System 2, zwany też systemem wolnym, wymaga umysłowego wysiłku, skupienia i świadomego działania. Do jego stosowania potrzebujemy więc dużo więcej czasu i energii, których niejednokrotnie w danym momencie nam brakuje. A to właśnie dzięki zaangażowaniu Systemu 2 jesteśmy w stanie identyfikować błędy poznawcze w naszym rozumowaniu oraz myśleć krytycznie.
Niebagatelny wpływ na rozwój ma też nasze własne nastawienie oraz wyobrażenie o sobie. W „Nowej psychologii sukcesu” Carol Dweck wyróżnia dwa nastawienia, jakie możemy w sobie kultywować:nastawienie na trwałość, czyli przekonanie, że nasze cechy i talenty są dane raz na zawsze przy narodzinach lub nastawienie na rozwój, bazujące na przekonaniu, że talenty i zdolności można doskonalić przez całe życie. To, jakie nastawienie pielęgnujemy, diametralnie zmienia nasze podejście do procesu uczenia. Nastawienie na trwałość sprawia, że wciąż czujemy się w obowiązku, by udowadniać swoje umiejętności i inteligencję albo też szybko zniechęcamy się do nauki z obawy, że brakuje nam talentu lub z nadwrażliwości na pomyłki. Unikamy wyzwań oraz ignorujemy informacje zwrotne na swój temat. Możemy też wzmacniać w sobie nastawienie na rozwój. Wychodzimy wtedy poza swoje ograniczenia, szukamy wyzwań, nie boimy się popełniania błędów, ani krytyki, bo postrzegamy je jako okazję do dalszego rozwoju. Takie podejście zwiększa naszą motywację do nauki.
Dobra wiadomość jest też taka, że nasz mózg uczy się bez ustanku i przez całe życie. Uczymy się bowiem przez doświadczanie. Dzięki swojej neuroplastyczności mózg zmienia się pod wpływem naszych przeżyć: wszystko, co myślimy, czujemy i robimy, rzeźbi naszą strukturę neuronalną. Pod wpływem doświadczeń w mózgu tworzą się nowe połączenia, które zmieniają nasz mózg, inne zaś, nieużywane, wygasają. Najlepiej uczymy się więc w aktywności, działaniu, najlepiej wspólnie z innymi ludźmi.
O potrzebie oduczania
W obliczu wspomnianego już postępu technologicznego, ale też i lawinowego przyrostu nowych badań i odkryć naukowych, a także galopujących zmian społecznych wzrasta konieczność krytycznego ewaluowania oraz aktualizacji dotychczasowego rozumienia otaczających nas zjawisk. A to z kolei wymaga jeszcze jednej cennej umiejętności: ciągłego oduczania się tego, czego uprzednio się nauczyliśmy. Adam Grant w swojej książce „Leniwy umysł. Dlaczego warto ciągle weryfikować swoje poglądy i decyzje” zwraca uwagę, że o ile nie mamy większych trudności z aktualizowaniem naszego stanu posiadania, odczuwamy wyraźny dyskomfort w obliczu konieczności aktualizacji naszego stanu wiedzy. W myśl zasady „Przemyśl i oducz się”, Grant zachęca więc do przyjęcia w życiu postawy naukowca – wyzbycia się przekonania o słuszności swoich opinii oraz nieustannego testowania i weryfikacji własnych hipotez na podstawie aktualnych danych.
„Wiedza to władza”, powiedział Francis Bacon. W dzisiejszych czasach większą moc daje jednak zdecydowanie wiedza o własnej niewiedzy.