Pandemia rezygnacji – minorowe nastroje przedsiębiorców

01.03.21
clock 4 min.
Joanna Sieradzka Joanna Sieradzka

Piąta tura badania o polskim biznesie w czasie pandemii pokazuje, jak z kwartału na kwartał zmieniają się nastroje rodzimych przedsiębiorców. Z jednej strony wydają się już pogodzeni z przedłużającymi się obostrzeniami, z drugiej – to pogodzenie coraz częściej podszyte jest rezygnacją i negatywną oceną podejmowanych decyzji.

Projekt badawczy „Polski biznes w sytuacji pandemii”, realizowany przez „Rzeczpospolitą” i Akademię im. Leona Koźmińskiego, to powtarzane co kwartał (począwszy od kwietnia 2020 r.) ankiety z serią pytań otwartych, kierowane do absolwentów studiów MBA na ALK. To badanie, bo choć wykonywane na niewielkiej grupie respondentów (liczba odpowiedzi waha się od 50 do 80 ankiet), to jego cykliczność pozwala na śledzenie zmieniających się odczuć przedstawicieli firm. Jak wypadła piąta edycja?

Z jednej strony respondenci donoszą, że nauczyli się prowadzić biznes w nowych realiach, z drugiej zaś strony rośnie poczucie beznadziei.

Firmy starają się funkcjonować możliwie normalnie, zachowują niezbędne wymogi sanitarne, lecz coraz rzadziej zastanawiają się, jak będzie po pandemii. Obecną rzeczywistość traktują jako coś bezterminowego i stawiają na długoterminowe dopasowanie się do sytuacji, zamiast wdrażania działań mających wystarczyć tylko na chwilę. Utrzymuje się hybrydowy model pracy, choć zwiększa się też liczba kontaktów bezpośrednich.

Biznes powoli wraca zarówno do pracy w biurach, jak i do spotkań z dostawcami. I tu i tu stawia się na elastyczność i dowolność, choć oczywiście są jeszcze firmy twardo stosujące zasadę zdalnego prowadzenia działań biznesowych. Przedsiębiorstwa respondentów w większości przypadków były gotowe na w pełni zdalny tryb pracy jeszcze przed pandemią – koronawirus wymusił jedynie cyfryzację części procesów (podpisywanie umów, obieg dokumentów itp.), ale e-praca nie okazała się rewolucją, raczej ewolucją.

Trzy zmiany w pandemii

Niestety coraz więcej inwestycji bywa trwale wstrzymywanych. Wydawanie środków ograniczają samorządy i biznes, a to zmniejsza wolumen zamówień w części gospodarki. Inwestycje trudniej planować, zatwierdzać i realizować. Choć sektor technologiczny nadal radzi sobie dobrze – inne gałęzie biznesu coraz mocniej odczuwają trud pozyskiwania nowych kontraktów.

Obok pandemii do trudnej sytuacji firm przyczynił się także Brexit, do tego lawinowo rosną koszty transportu np. z Chin.

Respondenci podają skok nawet z 1200 $ do 10 000 $ i więcej za kontener morski. Problemy z dostawami i płynnością ich łańcucha, wzrost kosztów i zahamowane inwestycji sprawiają, że konkurencja się zaostrza i lada moment rozpocznie się walka ceną, co pociągnie za sobą problemy z płynnością finansową.

Trzecim pandemicznym problemem polskiego biznesu jest wsparcie pomocowe rządu, a raczej jego niedostatek. Niska jakość kolejnych edycji tarcz, niejasne zasady i chaotyczne działania rządu są zauważone i wręcz piętnowane przez większość respondentów badania. Nie kwalifikują się oni do udziału w kolejnych instrumentach pomocowych lub nie chcą z nich korzystać, nie widząc w tym większego sensu. Brakuje długofalowego, spójnego planu działania, a ciągłe zmiany tylko potęgują niepewność i obawy przed jutrem.

W przyszłość patrzymy z…

W zależności od reprezentowanego rynku respondenci badania „Rzeczpospolitej” i ALK postrzegają przyszłość z pandemią jako niespodziewaną biznesową szansę (mowa o sektorze IT i e-commerce) lub zagrożenie – skutkujące zapaścią w kolejnych miesiącach. I jedna i druga grupa jednak zdaje się liczyć, że gorzej już być nie może, i oczekuje stopniowego rozruszania gospodarki, w czym pomóc mogą szczepienia, wiosna i związane z tym spodziewane luzowanie obostrzeń.

Po praz pierwszy w badaniu mocno wybrzmiewa gorycz spowodowana postawą rządzących. Stres związany z rokiem diametralnych zmian, sprzecznymi informacjami i rosnącym poczuciem niepewności, nawarstwia się w starciu z opisywaną przez respondentów nieudolnością wprowadzania kolejnych obostrzeń, zmianami decyzji i brakiem spójnej koncepcji.

Kolejna edycja badania o biznesie w czasie pandemii z pewnością nie będzie ostatnią, koronawirus wydaje się nie odpuszczać, a biznes, choć zmęczony już walką o przetrwanie, stara się nadal utrzymać na powierzchni. Miejmy jedynie nadzieję, że uda mu się wyjść zwycięsko ze starcia z niesprzyjającą koniunkturą.