Na rynku pracy są branże, w których wciąż brakuje fachowców. To osoby z dużym doświadczeniem i dokonaniami rozdają karty i mogą wybierać spośród wielu ofert. Tak jest m.in. w obszarze IT, firmy stale szukają specjalistów do obsadzenia stanowisk, a na serwisach ogłoszeniowych ciągle przybywa nowych ofert pracy.
Jak czytamy w opracowaniu „Prognozy przyszłości – OLX Praca. Know How 2021”, wzrost zapotrzebowania na wyspecjalizowanych fachowców z branży IT (m.in. programistów, testerów, developerów) przez najbliższe lata będzie trudny do pokrycia. Jak więc szukano specjalistów niemal dwie dekady temu?
Google i jego tajemniczy billbord
Siedemnaście lat temu w Dolinie Krzemowej, a dokładnie w pobliżu zjazdu prowadzącego do miasta Santa Clara w USA, pojawił się specjalny billbord z pewną łamigłówką matematyczną, przedstawiającą równanie, które kończyło się domeną „.com”. Osoby, które zainteresowały się treścią billbordu i rozwiązały poprawnie równanie matematyczne, otrzymywały odpowiedź w postaci adresu URL strony internetowej: www.7427466391.com. Zaciekawieni wchodzili na stronę, gdzie otrzymywali kolejne zadanie matematyczne do wykonania. Co najważniejsze, osoby zainteresowane nie miały pojęcia, że chodzi o rekrutację Google’a – ani na billbordzie, ani na stronie nie było o tym informacji.
Dopiero po rozwiązaniu drugiego zadania pojawiał się komunikat: „Dobra robota. Udało Ci się dotrzeć do Google Labs. Cieszymy się, że jesteś z nami. Jedną z rzeczy, której nauczyliśmy się podczas budowania Google jest to, że łatwiej jest znaleźć to, czego szukasz, jeśli to szuka Ciebie. Właśnie szukamy najlepszych inżynierów na świecie. I oto jesteś. Jak możesz sobie wyobrazić, dostajemy codziennie bardzo wiele aplikacji, więc opracowaliśmy ten proces, aby zwiększyć stosunek sygnału do szumu”.
Głównym celem kampanii było zwabienie utalentowanych i ambitnych matematyków do pracy w wielkiej organizacji – w dziale badań i rozwoju firmy.
Akcja odniosła bardzo duży sukces i była chwalona przez wielu specjalistów z dziedzin ścisłych. Miała pokazać rzeczywiste zaangażowanie, ambicje oraz wiedzę zainteresowanych i w efekcie przybliżyć ich do pracy w znanej firmie.
Metody pozyskiwania pracowników
Marka od początku istnienia skrupulatnie przygotowywała swoje procesy rekrutacyjne. Jeden z pierwszych pracowników organizacji wspominał, że gdy rekrutowano go do Google’a i odbywała się rozmowa kwalifikacyjna, na biurku jego współzałożycieli Larry’ego Page’a oraz Sergieja Brina było co najmniej osiem poradników na temat zatrudniania ludzi. Inni pracownicy wspominali, że przed otrzymaniem oferty przechodzili kilka rozmów kwalifikacyjnych i rozwiązywali testy matematyczne oraz sprawdziany dotyczące strategii biznesowych.
Jeszcze przed kampanią z równaniem matematycznym na billbordzie firma organizowała wyzwania programistyczne jako sposób na znalezienie i zwerbowanie największych talentów. Inną formą, którą siedemnaście lat temu Google wykorzystywało w procesie rekrutacji, były płatne reklamy w swojej wyszukiwarce, na konkretnych stronach z wynikami wyszukiwania. Gdy np. ktoś wpisywał w wyszukiwarkę Google’a nazwisko Udi Manbera (specjalisty Yahoo! oraz Amazona, a później wiceprezesa Google’a ds. inżynierii), użytkownikom ukazywały się sponsorowane oferty pracy w firmie. W taki sposób zachęcano kandydatów do aplikowania.
– Kalifornijski gigant mógłby z łatwością wykorzystać sam zasięg kanałów, którymi dysponuje, jednak w tym przypadku ważne było co innego – pokazanie, że jako pracodawca oferuje wartościowe wyzwania intelektualne i nie boi się myśleć nieszablonowo. Jak zaadaptować ten koncept na polskim rynku? Przede wszystkim nie musimy tworzyć podobnej zagadki matematycznej, tym bardziej że wiele firm wystartowało już ze swoją wersją rekrutacyjnej łamigłówki. Zacznijmy od pokazania w nieszablonowy sposób wyzwań, z którymi stykają się nasi pracownicy, a do tego postawmy na zaskakującą formę komunikacji – komentuje Kinga Makowska, ekspertka HR i EB.
Przykład kampanii Google’a pokazuje jak przy pomocy kreatywnych rozwiązań można skutecznie poprowadzić marketing rekrutacyjny, jednocześnie werbując największe talenty. O nowatorskim pomyśle w pozytywnym świetle pisano w prasie i na portalach branżowych. Z jednej strony Google zrealizował swoje cele dotyczące zatrudnienia specjalistów, z drugiej przedstawił się opinii publicznej jako firma rekrutująca w ciekawy i kreatywny sposób.
Artykuł na podstawie publikacji amerykańskiej strony cnet.com z 2004 r., napisanej kilka dni po pojawieniu się billbordu w Dolinie Krzemowej.
Przeczytaj również o innych ciekawych kampaniach rekrutacyjnych popularnych marek: