Nim nastała pandemia, praca zdalna była dla wielu zatrudnionych w zawodach white-collars nieosiągalnym benefitem (przynajmniej tak to postrzegano). Dziś dla sporej grupy pracujących stała się po prostu codziennością. Jednak home office nie zawsze jest przyjemny i prosty. A praca z domu, po którym biegają dzieci, jest tym większym wyzwaniem. Niekiedy przypomina to żonglerkę zbyt wieloma piłeczkami.
Rodzice muszą zwracać uwagę na setki różnych wydarzeń i okoliczności – począwszy od obowiązkowych lekcji, poprzez monitorowanie postępów w nauce, aż po wszelkie aktywności swoich podopiecznych. Domowe zobowiązania bardzo nas angażują, a niekiedy torpedują naszą zawodową produktywność, zwłaszcza jeśli w ferworze zadań zapominamy, żeby o nią również zadbać.
Niekwestionowane plusy pracy zdalnej to oszczędność czasu i pieniędzy (dojazdy do siedziby firmy, jedzenie na mieście), jak również elastyczność, jaką zapewnia.
A co z ciemnymi stronami home office? Najczęściej mówi się o zacieraniu granicy pomiędzy życiem prywatnym oraz zawodowym, rozpraszaniu uwagi przez domowników, co z pewnością odbija się negatywnie na efektywności, a także problemach z organizacją czasu pracy. O trudnościach pracy zdalnej w czasach new normal możesz przeczytać także w artykule: Rok w pandemii – czy wszyscy mamy już dość pracy zdalnej? W jaki sposób możemy podnieść produktywność naszej pracy w domu?
Jeśli popełniasz któryś z trzech poniższych błędów, to mam dla Ciebie dwie dobre wiadomości – po pierwsze możesz wprowadzić naprawdę niewielkie zmiany w codziennym funkcjonowaniu, żeby wyeliminować niektóre słabe punkty pracy zdalnej, a po drugie, Twój pracodawca również może Ci w tym pomóc.
Trzy błędy organizacyjne pracujących rodziców
1. Brak organizacji własnego centrum dowodzenia
Brak wyznaczonego miejsca, w którym wykonujemy nasze zawodowe obowiązki podczas pracy w domu, grozi frustracją i permanentnym chaosem. Wystarczy naprawdę niewielka przestrzeń, ale ważne, żeby to miejsce było przez kilka godzin dziennie przeznaczone tylko i wyłącznie do Twojej pracy. Pamiętaj także o zachowaniu porządku – zwłaszcza gdy w domu towarzyszą Ci ciekawskie maluchy, które np. wykorzystując naszą nieuwagę i brak organizacji miejsca pracy, mogą zająć się ozdabianiem kolorowymi kredkami ważnego raportu.
Zachowaj zasadę czystego biurka zupełnie tak samo, jakby to było Twoje miejsce w firmowym biurze. Chowaj swoje notatki do specjalnie przeznaczonych do tego przegródek, szuflad lub segregatorów. Polecam też przynajmniej raz na tydzień poświęcić 20–30 minut na przejrzenie i posegregowanie dokumentów, nie tylko tych związanych z pracą, ale również życiem prywatnym. Spokój wewnętrzny i poczucie ogarniania spraw gwarantowane.
2. Trzymanie wszystkiego w głowie
To się nie może udać, bo nasz mózg, kiedy staramy się jednocześnie efektywnie pracować oraz zarządzać domem i tak pracuje już na pełnych obrotach. Obarczanie naszej uwagi dodatkowymi obowiązkami, czyli pamiętaniem o wszystkich – nawet o tych najdrobniejszych sprawach zawodowych i prywatnych – to już zbyt wiele.
Co może pomóc? Wyrzucenie całej listy to do z głowy i przeniesienie jej do papierowego lub elektronicznego plannera, kalendarza czy notatnika.
Wskazówki dotyczące organizacji pracy i zarządzania sobą w czasie znajdziesz w artykule: Jak planować swoją pracę i nie zwariować.
Sprawdzonym sposobem jest przygotowywanie listy zadań i projektów do realizacji (tych prywatnych i służbowych) dzień wcześniej, najlepiej już po skończonej pracy. Dzięki temu następnego dnia wiadomo, od czego należy zacząć i które zadania mają najwyższy priorytet, a my jesteśmy bardziej skupieni i produktywni, a także mniej zestresowani gaszeniem nieprzewidzianych pożarów.
3. Branie na siebie wszystkich obowiązków
Nawet jeśli nie popełniamy błędu nr 2 i planujemy swoje zadania, to niejednokrotnie działamy tak, jakby nic się w naszym życiu nie zmieniło (a przecież pandemia wywróciła życie zawodowe nie jednej osoby do góry nogami).
Staramy się realizować wszystkie zobowiązania na 100%. Chcemy zapanować nad obowiązkami domowymi i jednocześnie być skutecznymi pracownikami. Jednak sytuacja, w której się znaleźliśmy, jest inna niż w czasach sprzed pandemii i niekiedy naprawdę potrzebujemy wsparcia innych, żeby móc zrealizować swoje zobowiązania. Nie bierzmy więc na siebie wszystkiego i nie oczekujmy, że wszystko zrobimy bezbłędnie. Obowiązki domowe można rozdzielić na wszystkich domowników albo skorzystać z pomocy kogoś, kto może nas odciążyć choćby na chwilę.
Nie wahaj się prosić o pomoc, a co najważniejsze skup się na priorytetach. Przymknij oko na górę prania czy brak domowego obiadu – pizza raz na jakiś czas też jest ok. Ważniejsze od stanu idealnego jest to, żeby – tak, jak w firmowym biurze, tak i w domu – ograniczać konflikty i grać zespołowo. Komunikuj domownikom, że w określonych godzinach pracujesz i potrzebujesz spokoju, a jeśli znajoma zaproponuje, że zabierze Twoje pociechy na spacer, kiedy Ty będziesz na ważnym callu z szefem, skorzystaj z tej propozycji.
Kilka ciekawych wskazówek na temat tego, jak sobie radzić w domowym biurze znajdziesz w artykule: Rodzinnie na home office – jak pracować i nie zwariować.
A jak w tym wszystkim może pomóc swoim pracownikom pracodawca czy przełożony? Może zaproponować szkolenia z planowania i organizacji pracy. Zarządzania sobą w czasie można się nauczyć, a takie kursy z pewnością przyniosą widoczne korzyści zarówno pracownikom, jak i firmie.
Niektórzy pracodawcy decydują się na ciekawe benefity w postaci usług konsjerża, który wspiera pracowników w prostych zadaniach, dzięki czemu mogą oni ten czas poświęcić na ważniejsze sprawy.
Liczy się również to, w jaki sposób funkcjonuje sama firma – jak podchodzi do realizowania projektów i planowania pracy. Bardzo przydatne są programy czy aplikacje wspomagające wykonywanie zadań. Ważne jest również dbanie o komunikację wewnętrzną i przede wszystkim respektowanie prywatnego czasu swoich pracowników.