Macierzyństwo i kariera. Co może zaoferować pracodawca?

13.07.22
clock 5 min.
Patrycja Polaczuk-Rutkowska Patrycja Polaczuk-Rutkowska

Powrót na rynek pracy po przerwie związanej z rodzicielstwem jest zazwyczaj trudnym momentem zarówno dla całej rodziny, jak i przede wszystkim dla kobiety. Na szczęście coraz więcej pracodawców podchodzi do tego procesu z dużą świadomością i zrozumieniem, oferując pracownicom różne rozwiązania.

Monika Pryśko, znana w blogosferze jako Tekstualna, jakiś czas temu opublikowała post zatytułowany „Kariera czy dziecko. W życiu nie można mieć wszystkiego. Czyżby?”, w którym napisała m.in. o wsparciu, jakie otrzymała od swojego pracodawcy jeszcze podczas ciąży oraz gdy jej córka była już na świecie. Dzięki temu nie musiała się z nią tak szybko rozstawać i nadal wykonywała swoje zawodowe obowiązki (choć oczywiście w okrojonym zakresie):

  • miała możliwość pracy zdalnej,
  • mogła przyjeżdżać do pracy z dzieckiem – jej pracodawca z myślą o niej i dziecku, wynajął małe biuro, tuż obok siedziby firmy, wyposażając je w materac dla dzieci, poduszki, koce oraz zabawki,
  • jej zadania były dostosowane do bieżących możliwości.

Napisała też słowa, które pozwolę sobie zacytować:

„(Matki) Potrzebują jasnej wiadomości – czekamy na Ciebie. Potrzebują rozwiązań i możliwości, z których mogą skorzystać. Potrzebują pomocy i wskazówek, ułatwień, dzięki którym łączenie pracy i macierzyństwa nie jest tak trudne”.

Stopniowy powrót i elastyczny czas pracy to podstawa

W jaki sposób pracodawca może zapewnić kobietom poczucie bezpieczeństwa? Oferując na przykład sukcesywny powrót do obowiązków zawodowych i stopniowe przejmowanie zadań, przewidzianych na danym stanowisku. Wspierająca jest również możliwość elastycznego dostosowywania czasu pracy do obowiązków rodzicielskich albo pierwszeństwo w wyborze grafiku pracy przez kobiety powracające po przerwie rodzicielskiej.

Firmowe żłobki i przedszkola – pomysł z czasów PRL wraca do gry

To rozwiązanie jest często praktykowane w zachodniej Europie oraz w Stanach Zjednoczonych. W Polsce z kolei grono firm, które dostrzega w pomyśle prowadzenia przyzakładowych placówek opiekuńczych więcej korzyści niż kosztów, sukcesywnie rośnie.

Jakie są to korzyści? Pracownice nie muszą stawać przed dylematem – wrócić do pracy czy zostać z dzieckiem, w sytuacji gdy najbliższe placówki, w których jest miejsce, znajdują się na drugim końcu miasta i w dodatku kosztują krocie, bo państwowe dawno już mają komplet. Brak miejsc w żłobkach i przedszkolach dla wielu kobiet ma naprawdę istotny wpływ na to, czy ponownie rozpoczną pracę.

Rozwiązanie to często więc wpływa na to, czy w organizacji pozostaną pracownice, których prywatna sytuacja uległa znaczącej zmianie. Podnosi także jakość pracy młodych rodziców, bo gwarantuje, że mama lub tata odwożąc pociechę do placówki, będzie w pracy na czas.

Jak podaje na swojej stronie fundacja Mamo Pracuj, biuro NIVEA otworzyło pierwsze w Poznaniu firmowe przedszkole już 13 lat temu. Pracownicy mogą korzystać z dofinansowania do przedszkola oraz urlopów ze środków Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Podobną placówkę otworzył 4 lata temu wrocławski oddział NOKIA – dwujęzyczne przedszkole oraz żłobek. Mijają lata i nie można powiedzieć, że sytuacja uległa diametralnej poprawie w tym temacie, ale faktem jest, że takich miejsc rokrocznie przybywa.

Firmowe przedszkola to również ogromne ułatwienie dla Ukrainek, które przyjechały do naszego kraju z małymi dziećmi i chcą tu rozpocząć pracę.

Przykładem dobrych praktyk może być Federacja Przedsiębiorców Polskich, przy której działa fundacja „Aktywizacja bez granic”, która do tej pory zajmowała się głownie wsparciem osób z niepełnosprawnościami na rynku pracy.

Od kilku miesięcy jej nowym obszarem działania jest pomoc w organizacji przedszkoli dla dzieci z Ukrainy. Fundacja ma przedstawicielstwo w każdym mieście wojewódzkim i jak informuje na swojej stronie internetowej www.aktywizacjabezgranic.pl, oferuje łącznie aż 135 miejsc w całodziennych salach zabaw na terenie 4 miast: Warszawy, Krakowa, Łodzi oraz Poznania.

Możliwość przychodzenia do biura z dzieckiem

Nie mam na myśli sytuacji, w której nasze dziecko ląduje przy firmowym biurku każdego dnia. Jest to po prostu pewna alternatywa dla miejsc, które z różnych względów nie mogą zapewnić żłobka czy przedszkola i sytuacji, w których ze względów losowych powierzenie naszego dziecka placówce lub opiekunce nie jest możliwe.

Wydzielona salka z biurkami do pracy dla rodziców i miejscem do zabawy, rysowania czy układania klocków jest idealnym rozwiązaniem. Pracodawca może także zapewnić na określony czas, w sytuacji gdy więcej rodziców miałoby potrzebę wzięcia dzieci do pracy, animatora, który mógłby się zająć małą grupą maluchów w osobnej sali. Jeśli pracodawca zgadza się na przyprowadzenie dziecka do biura, tym samym pomaga godzić sferę zawodową ze sferą prywatną i dba o work-life balance swoich pracowników.

Warto również pamiętać o pracownicach w trakcie urlopów rodzicielskich po to, żeby nie czuły się wykluczone i zapomniane. Komunikacja mailowa na temat życia firmy, przesyłanie np. newslettera z informacjami odnośnie do branży czy zapraszanie ich do udziału w eventach, to wszystko pozwala utrzymać wzajemną więź na linii pracodawca – pracownicy, a kobietom pomaga zachować poczucie bycia członkiem zespołu, nawet jeśli przez jakiś czas nie jest się realnie w biurze.