Job dating, czyli jak pójść na randkę z rekruterem

03.02.20
clock 3 min.
Cezary Kolasa Cezary Kolasa
Job dating, czyli jak pójść na randkę z rekruterem

Rekrutacja nie musi być zawsze taka sama. W tworzeniu procesów rekrutacyjnych – aby zaciekawić kandydatów – coraz częściej stawia się na atrakcyjne przedsięwzięcia. Tak też było w przypadku firmy Accenture Operations, która wykorzystała drzemiący w aplikacjach randkowych potencjał i stworzyła specjalną rekrutację w tym właśnie klimacie.

Rekrutacja nie musi być zawsze taka sama. W tworzeniu procesów rekrutacyjnych – aby zaciekawić kandydatów – coraz częściej stawia się na atrakcyjne przedsięwzięcia. Tak też było w przypadku firmy Accenture Operations, która wykorzystała drzemiący w aplikacjach randkowych potencjał i stworzyła specjalną rekrutację w tym właśnie klimacie.

Większość kandydatów wie, czego się spodziewać i jak będzie wyglądał proces rekrutacyjny. Klasyczny przebieg to wysłanie CV, analiza wszystkich aplikacji przez HR-owca lub samego pracodawcę, zaproszenie na rozmowę wybranych kandydatów i decyzja firmy o wybraniu najlepszej osoby. Tak rekrutuje duża część przedsiębiorstw. Jednak na rynku coraz częściej pojawiają się kreatywne i angażujące kampanie, które pomagają w ciekawy sposób przyciągnąć potencjalnych pracowników.

Rekrutacja w stylu randkowym

Firma Accenture Operations zdecydowała się na kampanię o nazwie „Job dating”, szukając przede wszystkim osób ze znajomością języków obcych, chcących sprawdzić się w pracy dla międzynarodowej organizacji. Ich grupą docelową byli głównie studenci oraz świeżo upieczeni absolwenci uczelni wyższych.

Rekrutacja zdecydowanie odbiegała od tradycyjnej formy poszukiwania pracowników. Przygotowano specjalną stronę internetową wyglądającą jak serwis randkowy. Co kandydat mógł na niej znaleźć? Organizatorzy stworzyli ankietę, podczas wypełniania której kandydaci odpowiadali „Tak” lub „Nie” na krótkie pytania. Miało to pomóc w doborze idealnych obszarów działalności firmy, w których pracownik mógłby się najlepiej sprawdzić. Wszyscy otrzymywali feedback oraz najważniejsze informacje na temat organizacji.

Druga część procesu rekrutacyjnego wyglądała jeszcze ciekawiej. Na siedmiu uczelniach wyższych przygotowano wydarzenia w stylu szybkich randek . Każda osoba chcąca wziąć udział w rekrutacji mogła przyjść ze swoim CV na spotkanie i porozmawiać z reprezentantami firmy o swoich perspektywach, doświadczeniu, atutach. Obie strony miały okazję poznać się, a kandydaci już po kilkunastu minutach mogli sprawdzić, czy Accenture Operations to odpowiednie miejsce dla nich. Jeśli po rozmowie okazywało się, że obie strony są na tak, rekruterzy zapraszali kandydatów do kolejnego etapu.

Co zyskała na tym firma?

Czym wyróżniała się taka kampania rekrutacyjna na tle innych? Przede wszystkim na skróceniu dystansu przez firmę i pokazaniu kandydatom, że każdy z nich jest ważny i warto z każdym porozmawiać, omówić jego doświadczenie. Na spotkanie mógł przyjść każdy zainteresowany, wszystkim poświęcono czas. To łączy się idealnie z wartościami candidate experience, tak ważnymi dla wizerunku pracodawcy i komunikacji. Dostęp do informacji, pomoc kandydatom – jeszcze przed etapem rekrutacji – w dopasowaniu do obszarów firmy, potrzebny dla wielu feedback, rozmowa z każdym zainteresowanym.

Takie podejście wpływa na to, że kandydaci odrzuceni w procesie rekrutacji mogą być mimo tego pozytywnie nastawieni względem organizacji. Zwiększają się również szanse, że takie osoby, którym poświęcono czas i wyrażano się w stosunku do nich z szacunkiem, kiedyś ponownie zaaplikują do firmy lub namówią inne osoby do wzięcia udziału w rekrutacja.

Chcesz poznać inny, nietypowy proces rekrutacyjny? Przeczytaj artykuł: Jak rekrutować w kreatywny sposób na przykładzie kampanii mBanku.

Źródła: