Trzy tryby działania
Nie trzeba być wyczynowym sportowcem, żeby uznać, że odpoczynek jest strategicznie ważną częścią naszego bycia. Od jakości odpoczynku zależy nie tylko nasza skuteczność czy efektywność, ale także jakość życia. Każdego dnia, niezależnie od rodzaju pracy, wydatkujemy więcej energii, niż odzyskujemy. Obrazowo można założyć, że działamy zazwyczaj w trzech trybach:
Tryb dążenia – w tym trybie odpowiadamy na wyzwania, podejmuje nowe zadania, zdobywamy, dążymy, osiągamy, jesteśmy zmotywowani na cel.
Tryb ochrony – w tym trybie zapewniamy ochronę przed wszystkim, co identyfikujemy jako zagrożenie, działamy, uciekamy, chronimy, zabezpieczamy.
Tryb trzeci związany jest z regeneracją, to stan system połączony z uczuciem ukojenia, bezpieczeństwa emocjonalnego, rozluźnienia. To czas relaksu, spokoju, a nawet błogości. Ma na celu zrównoważenie dwóch poprzednich systemów, a także możliwość poczucia połączenia i więzi z innymi, jako że nie jest już nastawiony na cele związane ani z ochroną, ani ze zdobywaniem zasobów.
Pomyśl o 3 rzeczach w twoim życiu, które dają ci poczucie zwolnienia, rozluźnienia, pozwalają ci być zadowolonym/ą. Nie potrzebujesz wówczas niczego osiągać, iść dokądkolwiek, bo jesteś zadowolony/a z tego, co jest, takim, jakim jest. Co (kto) zaprasza cię do takiego trybu?
Z trybem regeneracji bywa różnie. Są przynajmniej trzy powody, dla których odpoczywanie jest dla wielu z nas niepotrzebną stratą czasu i trybem, który uruchamiamy jedynie podczas dłuższych wakacji. Dlaczego? Winowajcą jest zazwyczaj styl życia oraz przekonanie o tym, co buduje wartość człowieka. Lubimy być zajęci, co więcej, lubimy eksponować naszą zajętość otoczeniu. W tym kulcie wydajności zapominamy, że nie jesteśmy niezniszczalni, a nasze zasoby są wyczerpywalne.
Co nam przeszkadza w regeneracji?
Zobacz czy jesteś wyznawcą jednego z trzech kultów, które są w sprzeczności z naturą odpoczywania:
- Kult pracy
„Bez pracy nie ma kołaczy” – to chyba najbardziej znane przysłowie, które mówi dużo nie tylko o stosunku do pracy, ale także o podejściu do odpoczywania. Najpierw praca, potem zabawa. Na przyjemności trzeba sobie zasłużyć. Takie przekonanie, jeżeli dominuje w naszej filozofii życiowej, zaczyna być początkiem deprawowania ważnych potrzeb związanych z radością, lekkością, zabawą. Marshall Rosenberg, twórca metody komunikacji nazywanej Komunikacją bez przemocy mówi, że warto znać swoje potrzeby, bo to pomaga świadomie podejmować decyzje i wybory. To ważne wiedzieć, czego chcemy dla siebie, żeby bardziej cieszyć się i odczuwać spokój i spełnienie.
- Kult pośpiechu
Czy wiesz, jaki przycisk w windzie jest najbardziej wytarty od najczęstszego dotykania?
Ten, który przyspiesza automatyczne zamykanie drzwi windy. To dość trafnie choć metaforycznie, obrazuje obsesję na punkcie oszczędzania czasu i sposób, w jaki traktujemy rzeczywistość. Carl Honore, propagator powolnego życia tak mówi o konsekwencjach naszej obsesji szybkości: „wściekłość na drodze, wściekłość w samolocie, wściekłość na zakupach, wściekłość w związkach, wściekłość w biurze, wściekłość na wakacjach, wściekłość na siłowni. Szybkość sprawia, że żyjemy we wściekłych czasach”. Oprócz tego, że chcemy szybciej, chcemy także lepiej, skuteczniej, więcej. Chcemy natychmiast. Odraczanie, czekanie, spowolnianie, „nie-nierobienie” wszystko to, co mieści się w czynności odpoczywania męczy, bo to wszystko, jakby z definicji, ma w sobie niepokojącą nutę wyrwania z bieżącego obiegu. Pośpiechowi zwykle towarzyszy stres. Jeżeli nie odnawiamy zasobów zużytych przez tempo życia, nie dbamy o tzw. higienę psychiczną, coraz słabiej będziemy radzić sobie z niepokojem, porażką i konfliktem.
- Kult zajętości
Lubimy myśleć osobie jako o ludziach sprawczych, efektywnych i zajętych. Najlepiej kiedy realizacja celów i zaplanowanych na liście zadań odbywa się zgodnie z zasadami sztuki zarządzania czasem. Bycie zajętą osobą to, z jakiegoś powodu, ważna część naszego, zawodowego i prywatnego, wizerunku. Wydaje się, że wartość współczesnego człowieka wyznacza to, jak wiele jest w stanie z siebie dać, jak bardzo jest wydajny. Można powiedzieć, że nauczyliśmy się odpoczywać tak, aby wciąż sprawiać wrażenie aktywnych, działających. Tryb „doing” w sytuacji kiedy ciało chce poleżeć, a umysł pomedytować powoduje, że można poczuć się jeszcze bardziej zmęczonym i zagubionym.
Niezmiernie ważne jest, aby wyrobić w sobie nawyk regeneracji, w każdym możliwym momencie w ciągu dnia. Przerwa na zdrowy lunch, zmiana pozycji ciała podczas pracy przy biurku, krótki streching, spacer w ciągu dnia, świadome oddychanie, odreagowywanie napięcia. To tylko przykłady dobrych nawyków, które spowodują że Twoje zasoby fizyczne, mentalne, poznawcze czy emocjonalne z powrotem cię zasilą.
Sztuka odpoczywania
Jak więc odpoczywać? Nie ma jednego modelu odpoczywania. Wszystko zależy, od czego chcemy odpocząć:
Nadmiarowe myśli: jeżeli głowę wypełnia chaos i nadmiarowe myśli to być będą pomocne może pasywny odpoczynek – medytacja, techniki oddechowe lub relaks na świeżym powietrzu.
Praca przy komputerze: Jeżeli przez ostatnie 8 godzin siedziałeś przy komputerze w jednej pozycji to twoje ciało będzie wdzięczne za jakąś formę wysiłku fizycznego – jogging, joga, łagodne rozciągniecie mięśni przy biurku, streching.
Praca twórcza, intelektualny wysiłek: Jeżeli kilka godzin pracowałeś/aś na czymś bardzo intensywnie to przerwa i kontakt z drugim człowiekiem będzie czymś, co doładuje z poziomu energii.
Praca emocjonalna, wsparciowa: Jeżeli udzielałeś/aś emocjonalnego wsparcia innym, angażowałeś/aś się w rozwiązywanie konfliktu to samotny spacer na świeżym powietrzu, kontakt z naturą.
Praca w dużym hałasie, nadmiar bodźców: Jeżeli czujesz się przeciążony/a, dosłownie „przeładowany/a” to odpoczynek z tzw. dekompresją będzie najlepszym ukojeniem dla Twoich zmysłów, szukaj ciszy i braku niepotrzebnych bodźców.
Odpoczynek nieintencjonalny i nawykowy („Herbata/wino- kanapa – Netflix) nie zawsze będzie odpowiedzią na to czego w danym momencie potrzebujesz.
Naucz się z ręką na sercu odpowiadać sobie na pytanie: „Czego teraz potrzebuję dla siebie, żeby odpocząć?”