Filozoficzne self-care – czyli co filozofia mówi na temat dobrostanu

31.01.25
clock 5 min.
Danuta Rocławska Danuta Rocławska
Filozoficzne self-care – czyli co filozofia mówi na temat dobrostanu
Troska o siebie to nie wymysł współczesności – to fundament filozofii już od czasów Sokratesa. Jednak starożytni rozumieli self-care inaczej niż my dziś: nie jako zbiór nawyków zdrowego stylu życia, lecz jako głęboką refleksję nad sobą i swoim wpływem na świat. W ich oczach ten, kto o siebie nie dbał, był… głupcem. Co oznaczało filozoficzne dbanie o siebie? Jakie praktyki warto dziś przejąć od stoików i innych starożytnych myślicieli?

W temacie dobrostanu zazwyczaj szukamy odpowiedzi w psychologii. I słusznie, bo psychologia jako dziedzina nauki dysponuje największą ilością przebadanych teorii na temat tego, co czyni nas zadowolonymi z fizycznego, psychicznego i społecznego aspektu życia. Ruch fizyczny jako zdrowy sposób odreagowania stresującego dnia w pracy, budowanie dobrych relacji społecznych, dbanie o sen i generowanie pozytywnych doświadczeń to znane wszystkim dobrostanowe filary. Po pandemii słowo „dobrostan” jest jednym z najczęściej odmienianych i to przez wszystkie przypadki, także w przestrzeni zawodowej. Można powiedzieć, że dobrostan w psychologicznym ujęcia ma też spory związek z utrzymywaniem równowagi między dwoma najważniejszymi motywami – „self” i „others”, między intelektem a uczuciami, między adaptacją do świata a przystosowaniem świata do siebie, między wymaganiami ciała, psychiki i ducha oraz między potrzebami realizowanym w pracy i innych obszarach życia.

W starożytności, od czasów Sokratesa, którego przekaz sprawił, że filozofia zwróciła się z natury do człowieka, każdy, kto dbał o siebie, mógł mianować się filozofem. Można powiedzieć, że filozofia wówczas egalitarnie i powszechnie zachęcała wszystkich do filozoficznego self-care.  Koncepcja filozoficznej troski o siebie jednak różniła się od tego, czego uczy współczesna psychologia:

  •  Przede wszystkim zakładała, że troska siebie to głównie troska o swoją duchowość. „Self” w ujęciu filozoficzny to właśnie duch (a nie ciało). 
  • Filozoficzny dobrostan zakładał umiejętność bycia w teraźniejszości.  Tak! Popularne mindfulnessowe hasło „bądź tu i teraz” to hasło starożytnej filozofii. 
  • Ujęcie filozoficzne zakładało także, że człowiek jest jednocześnie „tonącym” i „ratującym”, co oznaczało, że najważniejszą relację ma z samym z sobą i tylko na siebie ma 100 % wpływ (tak uważali przede wszystkim stoicy).
  • Troska o siebie (nie „praca nad sobą”, ale właśnie „troska o siebie”) oznaczała codzienną refleksję i aktywność ukierunkowaną na własny rozwój, wzrost samoświadomości, samoregulacji emocji, zrozumienia siebie, naprawiania błędów. 
  • Lepsze zrozumienie siebie, samopoznanie dawało dobrostan, przy czym dobrostan w rozumieniu filozofii to poczucie wartości i sensu w życiu, akceptacja siebie,  spokój i szczęście. 
  • Jedynie troska o siebie warunkowała troskę o innych ludzi. 

Jak zatem starożytni nazwali osobę, która nie troszczyła się o siebie? 

Taka osoba nazywana była … głupcem. Głupca cechowało przede wszystkim to, że:

  •  ignorował swoją duchowość, 
  • dawał się porwać bodźcom świata zewnętrznego (był zewnątrzsterowny),
  • był sztywny w zakresie przekonań na swój temat (nie zmieniał przekonań i siebie)
  • łatwo można było wyprowadzić go z równowagi, 
  • był rozproszony w czasie (albo myślami w przeszłości, albo w przyszłości, wymyślający negatywne scenariusze, zamartwiający się),
  • nie potrafił być sam ze sobą  i swoimi myślami. 

Można powiedzieć, że w porównaniu ze starożytnymi filozofami (ludźmi żyjącymi na sposób filozoficzny) współczesny człowiek błędnie zakłada, że ma mniejszy wpływ na siebie i zbyt łatwo oddaje na zewnątrz odpowiedzialność za swój dobrostan. Zbyt mocno koncertuje się także na rzeczach, o których stoicy powiedzieliby, że nie ma na nie pełnego wpływu (w tzw. niezależnych od człowieka znajduje się według stoików kariera, inni ludzie i cały świat zewnętrzny). 

Medytacje, pytania oraz ćwiczenia coachingowe  sprawdzające na przykład zakres wpływu na dany problem czy zadanie, oraz mentoring jako forma przewodnictwa to metody zaczerpnięte ze starożytnej filozofii („techniki siebie”), które mogą być pomocne w praktyce dbania o siebie i zwiększania swojego dobrostanu w sposób aktywny i… filozoficzny.