5 osobistych dopalaczy w wypaleniu zawodowym (według Jaapa Hollandera)

29.11.23
clock 5 min.
Danuta Rocławska Danuta Rocławska

Wypalenie zawodowe dzieje się w środowisku pracy, to warunki samej pracy – czyli zadania, atmosfera, sposób, w jaki pracownik/ pracowniczka doświadcza przeciążenia, dostęp do wsparcia – mają największy wpływ na ten kryzys. Tworzenie warunków pracy ukierunkowanych nie tylko na efektywno, ale także na dobrostan człowieka to odpowiedzialność leżąca po stronie każdego pracodawcy. Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, że spektrum objawów i dolegliwości charakterystycznych dla wypalania, m.in. lęk, obniżony nastrój, spadek motywacji związane z wypaleniem  mają związek ze środowiskiem i warunkami pracy. Warto jednak przyjrzeć się także pewnym predyspozycjom po stronie jednostki, które powodują, że praca zmienia się w spiralę wyzwań podejmowanych bez odpoczynku i regeneracji. Często jest to ambicja, chęć osiągnięć, perfekcjonizm i coś co można określić jako „nienasycenie” w dążeniu do osiągania maksimum w karierze. Jak to możliwe, że dajemy się wciągnąć w taką spiralę?

Na konferencji poświęconej dobrostanowi w pracy Jaap Hollander, trener rozwoju osobistego (zaczynał karierę jako psychoterapeuta) zwraca uwagę na kilka czynników, które dotyczą cech osobistych – przekonań, nawyków, stylu działania, które sprzyjają wypaleniu zawodowemu.  Hollander nazywa je „osobistymi dopalaczami”.

Pierwszym z nich jest zniekształcone postrzeganie czasu (Time Distortion),  w efekcie którego osoba przecenia to, jak dużo może zrobić w określonym czasie.  Branie na siebie zbyt dużej ilości zadań i zobowiązań powoduje, że pracownik_pracowniczka chcąc wywiązać się z zadań, zaczyna pracować ponad stan. W sytuacji kiedy jest liderem, może wiązać się to z przyjmowaniem zbyt dużych zobowiązań na rzecz całego zespołu, a stąd już tylko krok do kaskadowego wypalenia.

Drugim jest aspekt związany z samooceną, a dokładnie z zewnętrznym punktem odniesienia dla oceny samego siebie (The Facebook Face). Hollander podkreśla rolę wysiłku wkładanego w utrzymanie „sztucznego” lub fasadowego „ja”, kreowanego na okoliczność świata zewnętrznego tylko po to, żeby zasłużyć na uznanie i zostać docenionym przez świat. Taki tryb działania jest niezwykle kosztowny, rodzi dużo napięcia i wymaga nieustannej kontroli. Osoba czekająca na uznanie często podnosi poprzeczkę sama sobie w nadziei, że z kolejnym zrobionym zadaniem, zakończonym projektem doczeka się pozytywnego feedbacku, awansu, czy zwykłego zauważenia.

Kolejnym dopalaczem jest automatyczny przymus działania (Automatic Must Scenerio). Wiąże się on z podtrzymywaniem zaangażowanej aktywności, nawet kiedy powody podjęcia tej aktywności ustały, zmieniły się, albo zmieniły się okoliczności. Ten mechanizm wiąże się nie tylko z jakimś przymusem działania, ale także z nadopowiedzialnością i potrzebą bycia konsekwentnym. W efekcie można „przepalić” mnóstwo osobistej energii na tzw. sprawy beznadziejne lub nierokujące tylko z powodu automatycznego działania.

Czwartym dopalaczem jest tryb bezradności i ofiary (Im an Animal of Prey), w którym postrzegamy świat jako pełny zagrożeń, a osobisty wpływ na otoczenie wydaje się mocno ograniczony. Myślenie typu „nic tu ode mnie zależy” ma duży związek z poczuciem kontroli umiejscowionej na zewnątrz, co bardzo utrudnia aktywny sprzeciw w trudnym czy obciążającym środowisku pracy. W konsekwencji można wpaść w tryb wyuczonej bezradności, która pogłębi kryzys w przypadku wypalenia.

Ostatnim dopalaczem jest wspomniany już perfekcjonizm, w którym wyraża się dążenie do sprostania wszystkim obowiązkom i standardom, jakie nakładają na nas tożsamości i role społeczne (The identity Funnel). Perfekcjonizm wiąże się nie tylko z nieustannym podnoszeniem sobie poprzeczki, ale także z bardzo surowym ocenianiem efektów własnej pracy. Krótko mówiąc – perfekcjonista_tka nigdy nie będzie do końca zadowolona z siebie i ten brak satysfakcji napędza do podejmowania kolejnego wysiłku.

Oczywiście nie potrzebujemy całego „koktajlu” dopalaczy, wystarczy jeden dominujący nawyk czy przekonanie na swój temat, aby uruchomić nadmiarowe zaangażowanie i konsekwencję, a w efekcie rozpocząć proces wypalania się.

Jak zmieniać niesprzyjające nawyki? 
  • Jeśli bierzesz na siebie zbyt dużo zobowiązań: Związane z potrzebą osiągania przyjmowanie kolejnych zadań powinno się wiązać się z pytaniem z jakich innych aktywności zrezygnuję, jakich zasobów potrzebuję, żeby je wykonać i jakim kosztem osobistym, chcę to zrobić. Naucz się sprawdzać, czy masz przestrzeń na kolejne zadania. Jeżeli masz tendencje do przeceniania swoje możliwości, konsultuj czas potrzebny na wykonanie zadań z osobami z zespołu.
  • Jeżeli głównym motywem działania jest potrzeba docenienia: Poświęć czas na sprawdzenie własnych osiowych wartości, mogą stać się pomocną latarnią w obieraniu kierunku dla własnej aktywności. Sprawdzaj jakie działania pomagają Tobie być autentycznym i w jakich okolicznościach nie obawiasz się ściągać społecznych masek.
  • Jeżeli czujesz, że „musisz” lub „powinieneś” podejmować/ kontynuować działanie: Sprawdź skąd pochodzą ten przymus lub powinność. Zadaj sobie pytanie o koszty i korzyści wynikające z zaprzestania i kontynuowania działania. Utrzymywanie zaangażowania może być podejmowane w sposób świadomy i uważny.
  • Jeżeli na ogół czujesz, że niewiele do Ciebie zależy: Wyrób sobie nawyk analizy co w danej sytuacji leży w zakresie Twojego wpływu, a co jest poza tym obszarem. Poczucie autonomii i osobistego wpływu pozwala na uruchamianie działania i sprawczości. W przypadku pracy w niesprzyjających warunkach pomaga postawić granice i zawalczyć o siebie.
  • Jeżeli perfekcjonizm jest Twoim ustawieniem domyślnym: zobacz jakie masz korzyści z dążenia do perfekcji, a jakie koszty ponosisz z takim trybem działania? Sprawdź, w jakich obszarach czy rolach dopuszczasz efekt „wystarczająco dobry”.