Jest przynajmniej pięć ogólnych uwarunkowań, które wpływają na to, że kobiety mogą nadmiernie się eksploatować i są bardziej narażone na chroniczne zmęczenie:
Wysiłek wkładany w utrzymania równowagi praca-dom
Większość kobiet poświęcających się karierze wkłada bardzo dużo wysiłku w utrzymanie balansu pomiędzy zadaniami związanymi z pracą, a tymi z przestrzeni osobistej. Wiąże się to z nieustannym oscylowaniem energii życiowej pomiędzy różnymi obowiązkami. Można powiedzieć o permanentnym konflikcie: równie ważna jest prezentacja wyników dla zarządu, jak strój na przedszkolną imprezę karnowałową trzylatka. Przy dużym przeciążeniu łatwo o utratę tej utrzymywanej dużym kosztem osobistym równowagi. A kiedy ta równowaga zostaje zachwiana, pojawia się ogromne poczucie winy i stres, że coś się zaniedbuje: dzieci, męża, dom itd.
Długotrwały stres, który powstaje z braku balansu między obowiązkami a możliwościami, staje się główną przyczyną wypalenia zawodowego u kobiet.
Perfekcjonizm w rolach społecznych
Kobiety pełnią wiele istotnych ze społecznego punktu widzenia ról. Są partnerkami, matkami, córkami, przyjaciółkami. Z dnia na dzień kobietom przybywa funkcji i odpowiedzialności – za wyzwania w pracy, kolejne etapy kariery, relacje partnerskie, starzejących się rodziców, najpierw małe, potem dorastające dzieci. Kobiety czują się także odpowiedzialne za swój własny rozwój. Z uwagi na ważność ról we wszystkich tych aspektach może pojawić się pokusa dążenia do perfekcjonizmu, chęć sprostania w idealny sposób. Kobiety nie dosyć, że same często podnoszą sobie poprzeczkę, to jednocześnie są bardzo krytyczne, jeśli chodzi o ocenę wykonania i końcowy efekt. Tak powstaje błędne koło. Coraz więcej wymagań, wysokie standardy wykonania, krytyczny głos wewnętrzny to nieprzyjazne okoliczności, w których łatwo o pomyłki oraz silny i przewlekły stres. Perfekcjonizm jest pułapką i przedpolem wypalenia zawodowego – nie dając zbyt dużo marginesu na błędy i życzliwość do samej siebie sprzyja wyczerpaniu psychicznemu.
Niesymetryczność w braniu i dawaniu
Kobiety częściej niż mężczyźni doświadczają niesymetryczności pomiędzy dawaniem i braniem. Dzięki siostrom – dr Emily i Amelii Nagosky, autorkom książki „Wypalenie. Jak wyrwać się z błędnego koła stresu” – znany jest syndrom „istoty dającej”, opisujący skłonność kobiet do hojnego obdarzania innych swoim czasem, uwagą, emocjami i uczuciami. Ta nierównowaga dotyczy wiele aspektów: kobiety częściej oferują wsparcie, niż same o nie proszą, częściej słuchają innych, niż same są wysłuchane, częściej zaspakajają potrzeby innych, niż dbają o własne, częściej zapewniają komfort innym, niż same tego komfortu doświadczają.
Kobiety częściej niż mężczyźni doświadczają emocjonalnej harówy, czyli pracy związanej z emocjonalnym wspieraniem innych. Pojęcie pracy emocjonalnej zostało po raz pierwszy użyte przez A.R. Hochschild, która zwróciła uwagę, na to, że wiele zawodów, szczególnie związanych ze świadczeniem usług wiąże się z normami i oczekiwaniami określającymi, jakie emocje należy ujawniać podczas kontaktów z klientami.
Wypalenie, którego można doświadczyć w różnych obszarach życia ma duży związek z niespójnością pomiędzy wysiłkiem, w tym także tym wkładanym w regulację własnych emocji, a nagrodą za ten wysiłek. Zła wiadomość jest taka, że taka praca jest bardzo kosztowna, a uznanie i podziw otoczenia dla niesymetrycznego zaangażowania może nigdy nie nastąpić… Jest też dobra – ostatecznie Ty decydujesz, na co chcesz kierować uwagę i energię.
Wytrwałość i (nad)odpowiedzialność
„Ten związek mi nie odpowiada, ale może uda mi się go jeszcze zmienić”. „Ta praca mnie frustruje i szczerze nie cierpię tego miejsca, ale jeszcze spróbuję wytrzymać.”. Tak, kobiety potrafią być wytrwałe. W psychologii ta cecha została określona mianem „twardości” (ang. hardiness), co może brzmi dobrze, ale w konsekwencji prowadzi do nadmiernego zaangażowania się, i w codzienne aktywności, i sprawy tzw. beznadziejne. Z wytrwałością wiąże się odpowiedzialność, a w zasadzie nadodpowiedzialność za innych, za sprawy, za świat. Tendencja brania na siebie za dużo to kolejny czynnik drenujący nie tylko z zasobów, ale także z radości i lekkości, z jakimi można iść przez życie.
Stereotypizacja i presja społeczne
To, że kobiety nakładają na siebie wiele nierealistycznych wymagań, ma swój początek w stereotypowych przekonaniach na temat odgrywanych ról, związanych ściśle z płcią. W otoczeniu zawodowym często oczekuje się od kobiet, że będą empatyczne, cierpliwe, łagodzące konflikty. Kobiety mogą mieć poczucie, że wciąż są poddawane ocenom. Badania w środowisku medycznym pokazują, że pacjenci chcą od lekarek tego, żeby poświęcały im więcej czasu i wysłuchały ich problemów nie tylko medycznych. Jeżeli lekarka z braku czasu nie jest w stanie zaspokoić tych potrzeb, znajduje to odzwierciedlenie w negatywnych ocenach w ankiecie badającej satysfakcję z wizyty. Co ciekawe, ci sami pacjenci nie mają takich oczekiwań wobec lekarzy mężczyzn i nie mają z tym żadnego problemu, jeżeli lekarze tego nie robią.
Pojawia się tu pewnego rodzaju paradoks, bo wraz z postępującym procesem wypalenia pojawia się tendencja do traktowania innych z dystansem i do coraz mniejszego angażowania się w problemy drugiej osoby. Depersonalizacja to swego rodzaju mechanizm obronny, który ma chronić nadwątlone zasoby. Badania amerykańskiej psycholog prof. Christine Maslach pokazują, że mężczyznom łatwiej przychodzi ograniczanie się do formalnych kontaktów międzyludzkich. Dla kobiet takie surowe, przedmiotowe traktowanie innych, brak wrażliwości i empatii, oraz unikanie relacji wymagających zaangażowania emocjonalnego to kolejny aspekt zwiększający zniechęcenie, wewnętrzne napięcie psychofizyczne, drażliwość i złość na samą siebie.
Jak dbać o siebie, żeby nie dopuszczać do wypalenia?
Nie ma jednego prostego rozwiązania, bo każda nas jest inna, ma inny styl działania, inne wyzwania życiowe. To, co jest proste, chociaż niełatwe to uświadomienie sobie, że równowaga i dobrostan są procesem, na który składają się codzienne decyzje oraz wybory. Znaczenie ma to, czy czując zmęczenie, pójdę na spacer? Czy wypiję kolejną kawę? Czy będąc pod presją, zgodzę się na kolejny projekt? Czy postawię granicę? Czy poleżę na sofie z książką? Czy rzucę się w wir domowych porządków? Dobrze jest mieć jakiś strategiczny plan, który na co dzień pozwala minimalizować stres, odreagowywać trud, radzić sobie z emocjami i czerpać z życia więcej przyjemności. Ostatecznie – ty wybierasz.
Uniwersalne wskazówki:
- Uczyń ze swojego dobrostanu najważniejszą rzecz w życiu. Uznaj, że twoje samopoczucie w pracy i życiu osobistym ma znaczenie i pilnuj, żeby twoje małe codzienne wybory cię w tym wspierały. Dbaj o źródła energii osobistej – ruch, sen, dobre jedzenie, wspierające emocje. Małe przyjemności i duża radość – dlaczego nie?
- Zamień bycie perfekcyjną na bycie wystarczająco dobrą.
- Uznaj, że twoje potrzeby są ważne i naucz się zaspakajać je, także korzystając ze wsparcia innych. Najbardziej empatyczni ludzie to jednocześnie osoby pilnujące własnych granic. Ucz się stawiać granice.
- Sprawdzaj, czyj jest problem i dziel odpowiedzialność. Upewniaj się, czy na pewno chcesz kontynuować coś, w co wkładasz nieproporcjonalnie dużo wysiłku lub przez co spalasz się z napięcia (zobacz ćwiczenie poniżej). Naucz się odpuszczać.
- Uświadom sobie, że twoje jednostkowe doświadczenie nie jest czymś odosobnionym, bądź wspierająca i życzliwa dla innych kobiet w twoim otoczeniu.
Powinnam wytrwać czy zrezygnować z ..(z pracy, relacji, niechcianego obowiązku, który na siebie wzięłaś itp.)?
Jeśli widzisz u siebie tendencję do trwania przy sprawach beznadziejnych, to ćwiczenie jest dla ciebie:
- Sprawdź, jakie korzyści natychmiastowe i długoterminowe będziesz miała z kontynuowania zaangażowania? A jakie będą Twoje koszty – natychmiastowe i długoterminowe w związku z decyzją o kontynuowaniu?
- Powtórz tą samą analizę na temat korzyści i kosztów dla decyzji o rezygnacji.
Książki, które warto przeczytać:
„Wypalenie. Jak wyrwać się z błędnego koła stresu”, Dr Emily Nagosky, Amelia Nagosky
„Czuła Przewodniczka”, Natalia de Barbaro
„Budowanie pewności siebie. Podejście skoncentrowane na współczuciu”, Mary Welford
„Biegnąca z wilkami”, Clarissa Pinkola Estes
„Jak się starzeć bez godności”, Magdalena Grzebałkowska, Ewa Winnicka