Jakiś czas temu prowadziłam duży projekt strategiczny z zespołem HR pewnej międzynarodowej firmy. Byliśmy już na finiszu, kiedy zaczął się sezon urlopowy. W końcu lato to w życiu większości firm czas naturalnego spowolnienia. No właśnie – większości. Jedna z członkiń zespołu, doświadczona rekruterka, zapowiedziała swój urlop, jednak szybko dodała, że wyjazd absolutnie nie przeszkodzi jej w udzieleniu feedbacku do dokumentu, który wspólnie tworzyliśmy.
Gdy zapytałam, czy w organizacji istnieje presja na pracę poza standardowymi godzinami, wszyscy zgodnie zaprzeczyli. Czy można lubić swoje obowiązki aż tak bardzo, że nie da się od nich oderwać? A może nie chodzi wcale o miłość do pracy, tylko lęk przed byciem pominiętym? Czym jest zjawisku FOMO (ang. fear of missing out) i jak wpływa na życie prywatne i zawodowe HR-owców?
Czym jest fear of missing out, czyli FOMO?
Jak często w ciągu dnia zerkasz na telefon? Czy doświadczasz lekkiego dyskomfortu w momencie, kiedy przez dłuższy czas nie możesz sprawdzić powiadomień w mediach społecznościowych? Jak podaje Statista (2021), aż 30% przedstawicieli pokolenia Z cierpi z powodu wysokiego poziomu FOMO. Młodym ludziom towarzyszy lęk przed pominięciem ważnej informacji, byciem wykluczonym czy zignorowanym. Za odczuwanym FOMO stoi lęk przed niewykorzystaną szansą na radość, bycie potrzebnym, akceptowanym. Im więcej straconych szans potrafimy sobie zwizualizować, tym mocniej będziemy odczuwać lęk przed byciem pominiętym.
Według badań naukowych fear of missing out częściej odczuwają kobiety niż mężczyźni i może to wynikać z różnic w sposobie konsumpcji mediów społecznościowych (źródło: Hindawi.com). Bardziej podatne na odczuwanie FOMO są osoby, które często używają smartfonów, oraz te deklarujące obniżone zadowolenie z życia (np. w wyniku stresu). No tak, tylko jak to się ma do życia zawodowego HR-owca?
FOMO w pracy – choroba XXI wieku
Podczas urlopu zerkasz na służbową skrzynkę – a nuż pojawią się tam ważne wiadomości, na które trzeba będzie szybko odpisać. Drugiego dnia wyjazdu pytasz koleżankę z zespołu, jak idzie projekt, nad którym wspólnie pracujecie. Podczas dłuższej nieobecności zastanawiasz się, co dzieje się w biurze i zaglądasz do służbowego komunikatora. Zawodowe FOMO działa według podobnego mechanizmu jak jego prywatny odpowiednik. Odczuwamy lęk przed byciem niepotrzebnym lub pominiętym, więc szukamy informacji kompensacyjnych, które pozwolą choć przez chwilę poczuć się włączonym w sprawy firmy.
Zjawisko zawodowego FOMO jest nie tylko bardzo rozpowszechnione, ale też niezwykle niebezpieczne dla zdrowia psychicznego pracowników.
Ta liczba może być obecnie jeszcze wyższa z uwagi na wzrost popularności pracy zdalnej i hybrydowej. Czy rekruterzy należą do grupy podwyższonego ryzyka FOMO? Sprawdźmy.
Rekruter – zawód podwyższonego ryzyka FOMO?
Co sprawia, że łatwo nam wpaść w pułapkę ciągłej dostępności zawodowej? Przede wszystkim przez stosowane narzędzia pracy. Trudno wyobrazić sobie rekrutera bez telefonu. Jesteśmy wciąż dostępni dla kandydatów, a wiele rozmów rekrutacyjnych prowadzimy poza standardowymi godzinami pracy. Stan podwyższonej gotowości sprzyja FOMO i długofalowo podnosi poziom stresu.
Kolejne ryzyko wynika z korzystania z mediów społecznościowych w rekrutacjach. Musimy być obecni na LinkedIn, a do tego często prowadzimy komunikację przez Facebooka czy Instagrama. Sprawdzanie powiadomień i reakcji na posty należy wtedy do naszych obowiązków służbowych, i trudno z góry określić, czy będziemy na to potrzebować pięciu minut czy dwóch godzin. Ten styl pracy może wywoływać uzależnienie od dopamin, czyli neuroprzekaźnika powiązanego z działaniem układu nagrody w ludzkim organizmie. Drastyczna zmiana rytmu dnia i otoczenia, wymuszona przez urlop, pozbawia nas dostępu do bodźców od których się uzależniliśmy – i tak zaczyna się FOMO.
Jak nie dać się FOMO? Pięć zasad na udany urlop
Jak odpocząć psychicznie, mimo ciągłej potrzeby bycia na bieżąco? Na początek – sprawdź, jak mocno FOMO wpływa na Twoją codzienność, prywatną i zawodową. Możesz wykonać jeden z bezpłatnych testów dostępnych w sieci (np. na stronie https://www.idrlabs.com/3-minute-fomo/test.php), jednak lepiej porozmawiać z psychologiem, zwłaszcza jeżeli obserwujesz u siebie objawy fear of missing out już od dłuższego czasu.
Niezależnie od pracy terapeutycznej, wprowadź do planowania urlopu kilka praktycznych zasad, które ułatwią Ci odcięcie się od zawodowych obowiązków.
- Przed urlopem przekaż wszystkie bieżące zadania innym członkom zespołu. Zdaj odpowiedzialność również za projekty nieaktywne lub takie, w których nie będzie się prawdopodobnie nic działo. Dzięki temu ominie Cię pokusa sprawdzania służbowej skrzynki – masz gwarancję, że ktoś inny zrobi to za Ciebie.
- Zanim wyjedziesz, ustaw wiadomość zwrotną nie tylko na skrzynce mailowej, ale też na LinkedIn. Jako datę powrotu ustaw jeden dzień po zakończeniu urlopu, aby dać sobie czas na rozruch.
- Nie bierz ze sobą telefonu ani laptopa służbowego! Poinformuj o tym fakcie inne osoby z zespołu, tak aby nie oczekiwały od Ciebie pracy na urlopie.
- Jeżeli masz w zwyczaju logować się na służbowy komunikator lub maila za pomocą prywatnych urządzeń, wprowadź ograniczenie dostępu do tych aplikacji – na przykład na maksymalnie 5 minut dziennie.
- Ustal z zespołem, że odezwą się do Ciebie jeżeli faktycznie będzie się działo coś krytycznie wymagającego Twojego udziału. Brak informacji będzie oznaczał, że wszystko jest w porządku i nie musisz się o nic martwić.
Niestety, FOMO o wiele trudniej się pozbyć niż kataru. W końcu napisanie do koleżanki z zespołu na Messengerze to tylko chwilka, a na skrzynce może czekać wiadomość od idealnego kandydata.
Zaakceptujmy ryzyko wynikające z faktu, że nie będziemy w stanie zająć się wszystkim natychmiast. Co najgorszego może się zdarzyć, jeżeli odpowiemy na maila dopiero po urlopie? Często okazuje się, że szybciej wcale nie znaczy – skuteczniej. Na wiele spraw warto za to spojrzeć z nowej, pourlopowej perspektywy. Dlatego spróbuj pokonać FOMO uporem i jasnym stawianiem granic. To pierwszy krok do zdrowej równowagi między pracą a życiem prywatnym i do tego, by naprawdę tym razem odpocząć psychicznie na urlopie.