Asertywność to nie tylko dawanie sobie praw… To też uznanie siebie i widzenie potrzeb drugiego człowieka. Zanim głębiej przejdziemy tematu asertywności zachęcam cię do przeczytania, czym jest pewność siebie i jak ją budować. Czy zastanawiałeś się kiedyś, do czego dajesz sobie prawo w relacji z drugą osobą? Z szefem, pracownikiem z twojego działu czy twoim podwładnym, w relacji z rodziną, przyjaciółmi, znajomymi…

Czym jest asertywność?

Asertywność to dawanie sobie praw w relacji z drugim człowiekiem do:

  • mówienia o swoich potrzebach
  • wyrażania swoich emocji
  • mówienia „nie”
  • mówienia „nie zgadzam się”
  • mówienia „nie wiem”
  • mówienia „nie rozumiem”
  • słuchania innych i reagowania np. czy zgadzasz się z czyjąś opinią
  • dochodzenia swoich praw i egzekwowania ich
  • doceniania siebie
  • wypracowywania kompromisów
  • nazywania swoich błędów i akceptowania ich
  • czasu na zastanowienie się, zanim podejmiesz decyzję

Zdarza się, że sami sobie tych praw w relacjach w pracy nie dajemy. I tak są one obecne zarówno w relacjach z szefem jak i z najlepszymi przyjaciółmi. 

Z czym można pomylić asertywność?

Dużo osób myli asertywność z agresywnym zachowaniem. Szczególnie w środowiskach korporacyjnych. Nikt z nas nie chce być kojarzony z osobą, która idzie po trupach do celu. W każdej firmie panuje inna kultura organizacyjna. 

Opiszę to na przykładzie. Krzysztof (mój znajomy) boryka się z asertywnością. Pracuje w amerykańskiej firmie, gdzie w cenie jest niezależne myślenie. Jest wybitnym ekspertem. Jednak ma trudności z wyrażaniem swojego zdania. Brak asertywnej postawy nie pozwala mu poczuć się pewniej. Dla osób zdolnych, ale niepewnych siebie takich jak Krzysztof – warto przyjrzeć się bliżej jakie korzyści płyną z zaufania do siebie. Po pierwsze nazwijmy, gdzie leży problem.

Dlaczego czasem trudno jest być asertywnym?

Ponieważ czujemy się zależni. Od szefa i od gratyfikacji finansowej. Wtedy jest nam znacznie trudniej wyrazić własne zdanie i powiedzieć o naszych potrzebach. Chcemy, aby szef miał o nas dobre zdanie. Dlatego bierzemy za dużo na swoją głowę. Zdarza się, że tłumaczymy sobie, że nasza pozycja jest bezpieczna – skoro szef nas chce przy każdym projekcie.

Co się dzieje kiedy nie potrafimy odmówić?

W naszym organizmie zaczynają się gromadzić hormony stresu. Zaczynamy żyć pod nieustannym napięciem. Do tego w późniejszym czasie dochodzą stany lękowe, a czasem nawet depresja… Wszystkie te czynniki bardzo utrudniają nasz rozwój osobisty. Osobom, które zgromadziły w sobie tyle nieprzyjemnych emocji zdarzają sięwybuchy złości. To kolejny powód, aby ćwiczyć asertywności. 

Co pomoże być asertywnym?

Zachęcam cię, abyś pomyślał przez chwilę o ludziach, których znasz. O tych, co w stanowczy sposób wyrażają swoje zdanie. Czy lubisz ich mniej za to, że mają własne zdanie? Czy może jest na odwrót? Szanujesz ich za bycie asertywnym i to, jaką perspektywę wnoszą?

Zdrowa asertywność jest pozbawiona strachu, poczucia winy czy agresji. Poniżej napisałam kilka najważniejszych obszarów, od czego zacząć ćwiczyć postawę asertywną. W połączeniu w pracy nad pewnością siebie jestem pewna, że przyniesie efekty.

Metoda 5 kroków do asertywności:

  1. Mów jasno i pewnie: wyrażaj swoje myśli i uczucia, w sposób bezpośredni w komunikacji. Używaj transparentnej i pewnej siebie mowy ciała. Nawiązuj kontakt wzrokowy. 
  2. Używaj stwierdzeń zaczynających się od „ja”: zamiast oskarżać lub obwiniać innych – wyrażaj swoje uczucia i opinie. Na przykład: „Czuję się sfrustrowany, gdy…” lub „Myślę, że…”.
  3. Stań w swojej obronie: nie bój się stanąć w obronie siebie i swoich praw. Asertywność oznacza umiejętność mówienia „nie”, gdy jest to konieczne. A także wyznaczania granic w kontaktach z innymi.
  4. Aktywnie słuchaj: bycie asertywnym nie oznacza odrzucania opinii innych. Zamiast tego, praktykuj aktywne słuchanie. Zaciekawiaj się innym punktem widzenia. Jednocześnie jasno określając swój własny.
  5. Praktyka, praktyka, praktyka: asertywność to kompetencja, którą można rozwinąć dzięki praktyce. Zacznij od mówienia swojego zdania w codziennych, drobnych sytuacjach sytuacjach.

Na koniec chciałabym zostawić czas na refleksję.  

Kiedy poniesiesz większe koszty? Czy wtedy jak wyrazisz swoje zdanie? Czy wtedy jak zatrzymasz je dla siebie?  

W moim życiu to pytanie było precyzyjne niczym chirurgiczny skalpel. Ubodło mnie w samo serce. To dzięki temu pytaniu zaczęła się moja podróż z asertywnością. Zaczęłam podejmować świadomie decyzje, kiedy jestem gotowa, aby o czymś powiedzieć na głos. A kiedy chce zachować to dla siebie.