Pewny siebie na rozmowie kwalifikacyjnej. Czyli jaki?

31.01.23
clock 6 min.
Ewelina Kowalska Ewelina Kowalska

Z doświadczenia widzę, jak powszechne jest ćwiczenie utartych schematów: załóż najlepsze ubranie, miej wyprostowaną postawę, mów głośniej na rozmowie kwalifikacyjnej. To wszystko jest bardzo przydatne. Jednak to nie jest nasza osobowość. Pewność siebie wypływa z naszego wnętrza. Nawet jeśli zastosujesz wszystkie te triki podczas rekrutacji – a nie będziesz wiedział, czym jest prawdziwa pewność siebie to… na nic się nie zdadzą.

W tym artykule:
  1. Czym jest samoakceptacja?
  2. Co to jest samoocena?
  3. Jak adekwatnie się samoocenić?
  4. Pewność siebie - czym nie jest
  5. Pewność siebie - czym jest
  6. Pewność siebie podczas rozmowy rekrutacyjnej

Często spotykam się z pomieszaniem  pojęć: samoakceptacja, samoocena, pewności siebie. Na wielu portalach te pojęcia są używane zamiennie. A to nie są synonimy. Konsekwencją tego jest to, że wprowadzają więcej zamętu niż pożytku. Ten artykuł możesz potraktować jak mapę. W kolejnych akapitach przejdziemy przez najważniejsze aspekty autentycznej i naturalnej pewności siebie. Szczególnie ważnej podczas rozmów rekrutacyjnych. Czym jest więc pewność siebie? Żeby dobrze zrozumieć, czym jest prawdziwa pewność siebie, warto poznać pojęcie samoakceptacji i samooceny. 

Czym jest samoakceptacja?

Samoakceptacja to przekonanie o sobie samym “jestem wartościowy”. Niezależnie od wszystkich czynników zewnętrznych, ocen innych ludzi na nasz temat czy sytuacji, jakie się nam przydarzają. Samoakceptacja zawiera prawo do popełniania błędów Daje nam też prawo do tego, aby nie zawsze działać, wykorzystując 100 proc. naszych możliwości. Samoakceptacja to poczucie własnej wartości. Zawsze powinna być wysoka. Dlaczego? Bo jesteśmy wartościowi niezależnie od wszystkiego, co się nam przytrafia. Nawet jeśli pracodawcy nie zatrudnią cię po rozmowie kwalifikacyjnej. Twoja wartość jako człowieka pozostaje niezmienna. 

Co to jest samoocena?

To pojęcie odnosi się do spojrzenia na nasze możliwości, w bardzo konkretnym wycinku rzeczywistości. Wyraz samoocena zaczyna się od przedrostka “samo” – oceniamy sami siebie w bardzo konkretnej sytuacji. 

Podam przykład. Na początku swojej kariery zawodowej ubiegałam się o pracę w korporacji. Tego dnia, podczas rozmowy rekrutacyjnej nie byłam w najlepszej formie. Ani psychicznej, ani fizycznej. Poszłam na nią i naprawdę nie byłam zbyt dobrym kompanem do rozmowy. Czekałam aż rozmowa się skończy, by po prostu wrócić do łóżka i pójść spać. Moja samoocena w tej sytuacji jest taka: tego dnia nie byłam w najlepszym w nastroju. Nie dałam z siebie 100 proc. To, że nie dostałam pracy po części, jest moją winą i nie oceniam się zbyt dobrze. Samoocena powinna być adekwatna do sytuacji. I tutaj dochodzimy do niezwykle ważnego momentu. Bardzo często, gdy spada nam samoocena, równocześnie spada nam samoakceptacja. Nie dostałam pracy w korporacji – moja samoocena mnie samej jest niska – ale nadal mam wysoką samoakceptację. To, że poszło mi słabo na rozmowie kwalifikacyjnej, nie oznacza, że cała jestem słaba. Nie. Jestem nadal wartościową osobą. Po prostu w tamtym momencie oceniam siebie jako słabą rozmówczynię. Mogę nawet nie oceniać siebie i zmienić język: to, co zaprezentowałam na rozmowie rekrutacyjnej, nie było dobre. To wystąpienie nie było dobre. Co nie znaczy, że ja nie jestem. To bardzo ważne, aby  pamiętać, że nasza samoakceptacja powinna być zawsze wysoka. A samoocena adekwatna. Dzięki temu będziemy mogli trafnie wyciągać wnioski z konkretnych sytuacji.

Jak adekwatnie się samoocenić?

Wyobraź sobie sytuację, że kierujesz autem. Nagle słyszysz, że ktoś trąbi. Jaka jest twoja pierwsza reakcja? 

  1. Zaczynasz się zastanawiać, co źle zrobiłeś?
  2. Zastanawiasz się:  dlaczego ktoś na mnie trąbi?
  3. Patrzysz na to, co się dzieje na drodze

Jaka jest twoja odpowiedź? Żeby adekwatnie siebie samoocenić, warto spojrzeć na siebie przez pryzmat trzech perspektyw. Na podstawie tej krótkiej historyjki o samochodzie możesz zobaczyć, gdzie w pierwszym odruchu doszukujesz się błędu:

  1. w sobie
  2. w drugiej osobie
  3. w sytuacji

Z doświadczenia wiem, że szukamy błędu przeważnie w sobie. A przecież są jeszcze inne perspektywy – warto o nich pamiętać, zanim się samoocenimy. 

Pewność siebie - czym nie jest

Pewność siebie nie jest arogancją. Nie jest też wywyższaniem się, traktowaniem ludzi w sposób mało życzliwy, czy przekonaniem o sobie “jestem najlepszy”.  Ponieważ te pojęcia często przylepiają się do pewności siebie, łatwo można nie chcieć być pewnym siebie. Bo kto by chciał być arogantem? Błędne nazywanie pewności siebie źle się kojarzy. Przez co może nas blokować, przed korzystaniem z niej podczas rozmów kwalifikacyjnych. Bo kto by się chciał mieć aroganta za pracownika lub współpracownika? Warto dodać, że pewność siebie nie jest brakiem strachu, lęku czy wątpliwości. Osoby pewne siebie działają mimo to, że je mają. Takie emocje, jak strach czy lęk nie powstrzymują ich przed działaniem. Pewność siebie to nie jest stan, w którym jest tylko radość, a ty potrafisz przekonać cały świat do swoich pomysłów. Jest to pewnego rodzaju paradoks, jaki tworzy nasza wyobraźnia. Przez to jest jeszcze trudniej budować autentyczną pewność siebie. 

Pewność siebie - czym jest

A teraz dochodzimy do sedna. Pewność siebie to nasza wewnętrzna postawa wobec trudności. Niezależnie od tego, co się wydarzy, mam przekonanie, że sobie poradzę. Niezależnie jak duża przeszkoda jest przede mną, mam przekonanie, że dam sobie radę.  A jak nie dam rady to będę wiedziała: gdzie i u kogo szukać wsparcia. Jak sobie pomóc. To jest pewność siebie. Czegoś nie umiem? To się nauczę. Upadnę? To wstanę. Jak upadnę raz jeszcze to chwilę poleżę i potem wstanę. Jest ulokowana w naszej postawie podchodzenia do problemów, nowych sytuacji, wyzwań czy trudności.

Jeśli zaczynasz nową pracę albo aplikujesz na inne stanowisko, niż dotychczas to twoja pewność siebie jest mniejsza. To oczywiste. Będziesz miał dużo sytuacji, które będą nowe. Dlatego warto jest pamiętać, że pewność siebie to postawa, że sobie poradzisz nawet w tych nowych czy niespodziewanych sytuacjach. badania, które pokazują, że potrzeba pół roku, żeby nowo przyjęty pracownik zaczął efektywnie pracować na stanowisku. Pół roku! Tyle potrzeba, aby zbudować pewność siebie opartą o doświadczenia z różnych sytuacji. Zaczyna ci coś wychodzić – nabywasz większej pewności siebie – zaczynasz działać szybciej. I w tym miejscu łączy się przekonanie, że sobie poradzisz z doświadczeniami, w których faktycznie sobie poradziłeś. Jesteś niepewny siebie? Pewność siebie można ćwiczyć. Najprostszym ćwiczeniem jest kolekcjonowanie dobrych doświadczeń. Nazywanie tego, co już umiesz. 

Pomyśl sobie o tym, co ci wyszło. Doszedłeś do drugiego etapu rozmowy. To już coś. Naprawiłeś coś, co się popsuło w domu. Pomogłeś komuś bezinteresownie. Codziennie możesz dokładać kolejną cegiełkę do budowania pewności siebie. Przypomnij sobie kilka sytuacji, w których znalazłeś rozwiązanie. Pewność siebie buduje się poprzez docenianie siebie za drobne rzeczy. Jeśli przed tobą rozmowy rekrutacyjne proponuję, abyś przed rozmową przypomniał sobie kilka sytuacji ze swojego życia, w których czułeś satysfakcję. Jestem przekonana, że użyłeś swoich talentów i mocnych stron, żeby te dobre sytuacje się wydarzyły. 

Pewność siebie podczas rozmowy rekrutacyjnej

Mam dla ciebie propozycję – postaraj się zadbać o siebie przed każdą z rozmów. To za co możesz wziąć odpowiedzialność to np. za to, że będziesz autentyczny i życzliwy. A nie za to, czy dostaniesz tę pracę, czy nie. 

Jeśli będziesz miał rozmowę online, zrób sobie dobrą herbatę, rozsiądź się wygodnie w fotelu, weź głęboki oddech, żeby być bliżej siebie. Przypomnij sobie, że sobie poradzisz. Niezależnie od tego, czy dostaniesz tę pracę czy inną.