Kiepska atmosfera w pracy, powstające pomiędzy pracownikami spięcia oraz brak efektywnej komunikacji są jednymi z głównych powodów zwolnień. Często działa w takich warunkach zasada domina – jeśli szef rozmawia ze swoim zespołem podniesionym głosem i używa negatywnych komentarzy, nieprzyjemny nastrój udziela się również podwładnym, którzy pod wpływem stresu podobnie zaczynają komunikować się między sobą.
Więcej na temat tego, jak powstają nieporozumienia w miejscu pracy, przeczytasz w artykule: Przyczyny konfliktów w pracy.
Skoro tyle wiemy na temat destrukcyjnego wpływu na nasze życie komunikacji pełnej nerwów, braku szacunku i frustracji, jesteśmy świadomi nieodwracalnego spustoszenia, jakie czyni stres w ludzkim organizmie (nadmierny stres wymienia się jako jeden z czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych), to może warto w końcu coś zmienić w tym zakresie.
Aby móc funkcjonować w zdrowszej i spokojniejszej atmosferze naprawdę niewiele trzeba, choć oczywiście początki mogą nie być łatwe. Na szczęście firmy coraz ufniej podchodzą do tematu komunikacji bez agresji, opartej na empatii i wzajemnym zrozumieniu.
Porozumienie bez przemocy (NVC)
Jednym ze skutecznych sposobów na lepsze, oparte na wzajemnym szacunku relacje w pracy, może być metoda NVC (Nonviolent Communication), czyli porozumienie bez przemocy (inaczej empatyczna lub konstruktywna komunikacja). Jest to budowanie komunikacji skoncentrowanej na empatii oraz szczerym wyrażaniu swoich potrzeb i uczuć. Proces ten polega na wspieraniu partnerstwa i rozwiązywania konfliktów między ludźmi, w związkach oraz społeczeństwie. Jego autorem jest amerykański psycholog i mediator Marshall Rosenberg, który rozpoczął prace nad NVC w latach 60.
Porozumienie bez przemocy zakłada, że nie można się komunikować dobrze, jeśli siebie wzajemnie nie słuchamy, nie można godzić się na coś, czego nie rozumiemy i nie można biernie przystawać na coś, z czym się nie zgadzamy. Niestety chyba każdy z nas był kiedyś w sytuacji, w której przytaknął komuś, pomimo zupełnie odmiennego zdania, albo zgodził się zrobić coś, co stało w sprzeczności z jego poglądami.
Porozumienie bez przemocy zakłada, że nie można się komunikować dobrze, jeśli siebie wzajemnie nie słuchamy.
Dzieje się tak, ponieważ o ile nie pracujemy na własny rachunek, zawsze jesteśmy zależni od decyzji przełożonego i jesteśmy zobowiązani do wykonania służbowego polecenia. Nawet gdy próbujemy zastosować metodę NVC, to jeśli nasz szef/szefowa mają odmienne nastawienie, niełatwo będzie o zmiany we wzajemnej komunikacji.
Komunikacja wewnętrzna – przykład idzie z góry
Najlepiej więc jeśli zasady porozumienia bez przemocy są wdrażane odgórnie – przez kadrę zarządzającą i menedżerów, m.in. po to, żeby dać dobry przykład pracownikom. Jeśli to przełożeni zaczną komunikować się w sposób konstruktywny, prawdopodobnie w ten sam sposób zaczną się również porozumiewać między sobą podwładni.
Można zacząć od organizacji szkolenia z zasad NVC dla kadry, a potem małymi krokami wdrażać je w całej organizacji. Korzyści z tego może być naprawdę wiele – począwszy od spokojniejszej atmosfery, po bardziej szczerą, konstruktywną komunikację wewnętrzną, bez lęku przed ewentualnymi konsekwencjami. Takie otwarte relacje mają także pozytywny wpływ na jakość współpracy z klientami i podwykonawcami. Przekładają się również na prywatne życie pracowników, działając podobnie, jak wspomniane już domino. A wiadomo nie od dziś, że sprzyjająca atmosfera w pracy, w której można bez obaw dzielić się swoim zdaniem, wpływa korzystnie na naszą efektywność oraz poczucie sprawczości.
Metoda NVC w 4 krokach
Na czym opiera się porozumienie bez przemocy w praktyce? Wyróżnia się dwie podstawowe fazy:
empatię – współodczuwanie, zrozumienie uczuć i emocji innych osób,
szczere wyrażenie siebie – zrozumienie siebie i własnych potrzeb.
Marshall Rosenberg wyróżnił cztery podstawowe kroki:
1. Obserwacja
Należy trzymać się faktów, tego, co obiektywnie widzimy, a nie w jaki sposób postrzegamy daną sytuację – unikamy interpretacji, np.:
- „Jesteś leniwy i niesłowny” – nasza interpretacja,
- „Prosiłam, żebyś pomógł mi w przygotowaniu pilnego raportu i zgodziłeś się, ale widzę, że od dwóch godzin przeglądasz katalogi z targów” – fakt.
2. Uczucia
W drugim kroku wyrażamy dokładnie to, co w związku z zaobserwowaną sytuacją czujemy. Ale uwaga – nie stosujemy wyrażeń, w których zawarta jest interpretacja cudzych zachowań, np.:
- „Czuję, że cały czas mnie ignorujesz” – interpretacja,
- „Czuję smutek i frustrację” – to, co faktycznie czujemy w danej momencie.
3. Potrzeby
Krok trzeci to wyrażenie tego, co jest dla nas ważne, czego pragniemy. Potrzeby znajdują się w centrum NVC, bo niezrealizowane mogą prowadzić do konfliktów. Warto słuchać swoich potrzeb i zaspokajać je, pamiętając o niekrzywdzeniu innych.
Potrzeby odnoszą się do tego, co uniwersalne, np. potrzeba kreatywności czy autentyczności.
Zwróć uwagę na to, że chęć zaprojektowania przez grafika nowego logo dla firmy, jest drogą, strategią realizowania konkretnej potrzeby, jaką jest kreatywność. Warto pamiętać o tym rozróżnieniu.
4. Prośba
Ostatnim etapem jest szczere wyrażenie prośby. Twórca empatycznej komunikacji wyróżnił także kilka czynników, których należy się wystrzegać, bo to one najczęściej utrudniają porozumienie. Są to m.in.:
- ocenianie drugiej osoby,
- porównywanie,
- udzielanie rad,
- narzucanie własnej opinii,
- litowanie się,
- rywalizacja.
Model NVC wydaje się prosty i dość intuicyjny, ale to tylko pozory, zwłaszcza jeśli wcześniej taka komunikacja w środowisku pracy była nam zupełnie obca. Warto jednak poświęcić czas na jego przyswojenie. NVC jest niezwykle pomocny w zrozumieniu innych, nawet jeśli mówią rzeczy, które bardziej utrudniają niż ułatwiają w danym momencie wzajemny kontakt.
Czasem w pracy działamy pod wpływem stresu, gonią nas terminy, chcemy wykonać nasze zadania jak najlepiej, nasza lista obowiązków staje się coraz dłuższa, a weekend dopiero co się skończył. W tej gonitwie niekiedy zapominamy, że współpracujemy z innymi ludźmi, którzy – podobnie jak my – chcą zrealizować swoje projekty. Przemawiają przez nas negatywne emocje, które nie tylko nie rozwiązują problemów, ale co więcej – przyczyniają się do eskalacji ogólnej złości i frustracji.
Zamiast tego, warto po prostu wysłuchać drugiej strony, jej potrzeb, otworzyć się na emocje, spokojnie i z szacunkiem porozmawiać. Wszyscy powinniśmy się tego uczyć – im wcześniej, tym lepiej. Szkoda, że metoda NVC nie jest przedmiotem obowiązkowym już w szkołach… Możliwe, że dzięki temu żyłoby nam się i pracowało znacznie lepiej.
Źródła: