Pracujące mamy są jedną z kluczowych grup na rynku pracy, a jednocześnie ich potrzeby wciąż bywają marginalizowane. W szczególności dotyczy to sytuacji, gdy chorują – zamiast odpoczywać, często wybierają pracę, by nie narażać się na utratę dochodów. Jak wynika z badań przeprowadzonych w ramach kampanii społecznej „MAMY czas na zdrowie”, aż 86% aktywnych zawodowo matek poszło do pracy chore, by nie stracić dodatkowych świadczeń finansowych.
Zawodowo: Kampania społeczna „MAMY czas na zdrowie”, której Fundacja Share The Care jest współorganizatorem, zwraca uwagę na trudności, z jakimi mierzą się pracujące mamy, gdy są chore. Jakie są główne wyzwania, z którymi spotykają się kobiety w takiej sytuacji?
Karolina Andrian: Największym problemem jest to, że mamy nie pozwalają sobie na odpoczynek, nawet gdy są chore. Wyniki badań przeprowadzonych w ramach kampanii są jednoznaczne – prawie połowa pracujących mam nadal chodzi do pracy pomimo przeziębienia czy grypy, a 60% nie rezygnuje z obowiązków domowych. Kobiety często czują, że muszą „dać radę”, niezależnie od swojego stanu zdrowia. Część z nich nie może pozwolić sobie na zwolnienie lekarskie ze względu na system wynagrodzeń, w którym premie są uzależnione od ciągłej obecności w pracy.
Czyli finanse odgrywają kluczową rolę w tej sytuacji?
Tak, zdecydowanie. Aż 86% kobiet przyznało, że przynajmniej raz poszło do pracy chore, by nie stracić dodatkowych świadczeń. To oznacza, że wiele firm stosuje systemy wynagradzania, które premiują obecność, a nie efekty czy jakość pracy. Pamietajmy, że to na barkach kobiet głównie spoczywa większość obowiązków domowych i opiekuńczych. Również, kiedy dzieci chorują to głównie kobiety zostają z dziećmi w domu. Dane ZUS pokazują, że 80% zwolnień lekarskich na opiekę nad chorym dzieckiem przypada na kobiety. W konsekwencji mamy nie mają już dosłownie czasu na zajęcie się sobą i przychodzą do pracy chore, co negatywnie wpływa nie tylko na ich zdrowie, ale także na cały zespół – obniża efektywność pracy i zwiększa ryzyko rozprzestrzeniania infekcji. Inkluzywne miejsce pracy to takie, które nie tylko wspiera równość i różnorodność, ale także zapewnia realne bezpieczeństwo – również finansowe – gdy pracownik zmaga się z nawet krótkotrwałą chorobą, jaką może być przeziębienie lub grypa.
Jakie rozwiązania mogłyby wprowadzić firmy, by wesprzeć mamy w takich sytuacjach?
W wielu firmach obowiązuje system premiowy, który jest uzależniony od nieprzerwanej obecności w pracy. To prowadzi do tzw. prezenteizmu, czyli sytuacji, w której chorzy pracownicy przychodzą do pracy lub logują się na home office, zamiast odpocząć i dojść do zdrowia. Udarze też w rodziców opiekunów – czyli w większości pracujące matki. Rozwiązaniem takiej sytuacji jest redefinicja czynników, które są brane pod uwagę w kontekście dodatkowych świadczeń finansowych. Chory pracownik to nie tylko spadek efektywności, ale także większe ryzyko rozprzestrzeniania infekcji w zespole. Firmy powinny premiować jakość pracy, a nie jej ciągłość. System wynagrodzeń powinien uwzględniać krótkotrwałe zwolnienia lekarskie bez strat finansowych dla pracownika. I przede wszystkim nie dyskryminować pracowników z obowiązkami opiekuńczymi.
Jakie działania Fundacja Share The Care podejmuje w ramach tej kampanii?
W ramach kampanii stworzyliśmy Kodeks „MAMY czas na zdrowie”, który zawiera konkretne zasady i rekomendacje dla pracujących matek i ich otoczenia. Przygotowujemy również rekomendacje dla pracodawców, które pomogą tworzyć bardziej przyjazne środowisko pracy. Będą dostępne już niebawem na stronie kampanii www.mamyczasnazdrowie.pl.
Ważnym elementem zmian jest także zmiana podejścia do choroby w miejscu pracy. Wiele kobiet nie bierze wolnego, bo boi się konsekwencji ze strony pracodawcy – według badań 1/3 pracujących matek obawia się, że L4 może wpłynąć negatywnie na ich karierę.
Firmy powinny jasno komunikować, że korzystanie ze zwolnienia lekarskiego to norma, a nie coś, co podlega ocenie. Liderzy organizacji powinni dawać przykład, pokazując, że sami również biorą wolne, gdy są chorzy.
Dlatego istotnym krokiem jest wspieranie ojców w korzystaniu z urlopów rodzicielskich i opiekuńczych. Przykładem dobrej praktyki jest polityka firmy Haleon – organizatora kampanii – który oferuje 26 tygodni w pełni płatnego urlopu ojcowskiego, co pozwala na równomierniejszy podział obowiązków w rodzinie.
Czy zdrowi pracownicy to lojalni pracownicy?
Inwestycja w zdrowie i komfort pracowników zwraca się firmom w postaci większego zaangażowania, mniejszej rotacji i lepszej atmosfery w miejscu pracy. Pracodawcy, którzy dbają o elastyczność i bezpieczeństwo finansowe swoich zespołów, przyciągają i zatrzymują talenty oraz budują odpowiedzialną markę pracodawcy. Zmiana podejścia do zdrowia w pracy to krok w stronę bardziej inkluzywnego, równościowego i efektywnego biznesu. Pracownik, który czuje się bezpiecznie, jest bardziej lojalny i produktywny – to sytuacja, w której wygrywają wszyscy.
Co Pani zdaniem mogą zrobić same mamy, by lepiej zadbać o swoje zdrowie?
Po pierwsze – nie czuć się winne, gdy muszą odpocząć. Badania pokazują, że 55% mam odczuwa poczucie winy, kiedy choroba przeszkadza im w opiece nad dziećmi. Po drugie – mówić otwarcie o swoich potrzebach i nie bać się prosić o pomoc. Często same zakładamy, że musimy robić wszystko samodzielnie, co wcale nie jest prawdą.
Jak firmy mogą włączyć się w kampanię „MAMY czas na zdrowie”?
Przede wszystkim mogą zadeklarować swoje poparcie dla Kodeksu „MAMY czas na zdrowie” i wdrożyć choć część naszych rekomendacji. Mogą także wziąć udział w organizowanych przez nas szkoleniach i promować wśród swoich pracowników zdrową kulturę pracy.