Emocje w pracy – pomiędzy ekscytacją, strachem a równowagą

07.08.23
clock 5 min.
Danuta Rocławska Danuta Rocławska

Emocje w pracy są wciąż kwestią niejasną. Niby wiemy, że są i już się tak nie dziwmy, że w przestrzeni zawodowej ludzie korzystają nie tylko z intelektu, ale są istotami emocjonalnie reagującymi na zdarzenia. Niby wiemy, że emocje są potrzebne i bywają pomocne, np. przy motywowaniu czy podejmowania decyzji. W końcu, niby wiemy, że inteligencja emocjonalna ma kluczowe znaczenie dla efektywnego funkcjonowania człowieka i jego dobrostanu. Ale wciąż nie do końca jest oczywiste, jak z tego wszystkiego korzystać w pracy. Z korzyścią dla ludzi, zespołów, celów i zadań.

W tym artykule:
  1. Emocje: zacznijmy od początku
  2. Strefa Wyników? A może Strefa Przetrwania?
  3. Na czym polega odnowa emocjonalna

Emocje: zacznijmy od początku

Jako istoty integralne myślimy, działamy i też czujemy. Emocje to nasz podstawowy kod orientacji w otoczeniu. Plus. Minus. Przyjemne. Nieprzyjemne. Dążę „do” lub uciekam „od”. Emocje bardzo dużo mówią nam o nas samych i otaczającym nas świecie. Jakbyśmy się nie starali, trudno się od nich odciąć. Wbrew pozorom nie są materią skomplikowaną. Jest ich ograniczona ilość. Paul Ekman wyróżnił 5 podstawowych:

  • Złość
  • Smutek      
  • Strach
  • Radość
  • Wstręt

Każda z tych emocji ma zaszytą, ważną informację. Złość może być o tym, że ktoś przekroczył moje granice, smutek – o tym, że tracę coś dla mnie ważnego, strach – że powinnam_powinienem się bardziej przygotować (zabezpieczyć), a radość – że robię odpowiednie rzeczy z odpowiednimi ludźmi. Jest jeszcze wstręt, jako bardziej atawistyczny odruch chroniący nas np. przed zjedzeniem nieświeżej ryby w sałatce w prasowym bistro.

W pracy każdego dnia przeżywamy wiele z tech emocji, w różnym natężeniu i szczegłowości. W tzw. krzywej zmiany jest cały repertuar uczuć, np. w fazie oporu – złość, frustracja, spokój i ulga – na etapie adaptacji. Kiedy emocje są wspierające i silne (optymizm, zaangażowanie) to jest całkiem prawdopodobne, że świetnie poradzimy sobie z wyzwaniami. Kiedy są silne, ale negatywne w odbiorze (strach, irytacja, złość) to z dużym prawdopodobieństwem pracujemy pod wpływem  stresu i w poczuciu zagrożenia.

Strefa Wyników? A może Strefa Przetrwania?

Pomyśl, jakie emocje towarzyszą Ci kiedy masz poczucie, że pracujesz najlepiej jak potrafisz? Z pewnością jest tam sporo spokoju, ekscytacja, zadowolenie. Tony Schwartz w książce „Taka praca nie ma sensu” nazywa taki stan Strefą Wyników. Bycie w tej strefie oznacza bycie skoncentrowanym, skupionym, zaangażowanym, pełnym optymizmu i wigoru. Kiedy jednak zadań – jakościowo i ilościowo robi się „pod korek”, kiedy zbyt długo pracujemy pod presją czasu, w niesprzyjających warunkach wówczas możemy „przenieść się” do Strefy Przerwania, a tam już dominują trudne emocje z grupy złości lub strachu. W Strefie Przerwania działamy jak w alercie, gasimy pożary, drenujemy własne zasoby. Możemy przyjmować postawę defensywną, agresywną, jesteśmy mało kreatywni. 

Rozpoznając emocje, słuchając ich i reagując na nie możemy zarządzić uczuciami i stanami emocjonalnymi, nie dopuszczając żeby one rządziły nami. A do tego potrzebna jest nam inteligencja emocjonalna. 

Inteligencja emocjonalna w praktyce 

Aby korzystać z dobrodziejstwa emocji musimy inteligentnie włączać je do naszego rozumowania i zachowań. Sprawne zarządzanie emocjami można sprowadzić do trzech osobistych „aplikacji”: 

  • Trafne rozpoznawanie, rozumienie i wyrażanie własnych emocji 
  • Rozpoznawanie i rozumienie cudzych emocji
  • Używanie emocji w komunikacji ze światem i budowaniu relacji z innymi

Ćwiczenie tych umiejętności na poziomie indywidualnym z pewnością ułatwia kontakt ze sobą samym, otoczeniem i pomaga być charyzmatycznym liderem_liderką.

A jak można włączyć emocje w pracy zespołów w praktyce? 

Zaczynacie ważny projekt? Zanim przystąpicie wspólnie do merytorycznego analizowania zadań sprawdzajcie odczucia zespołu. U podstaw leży uzgodnienie, że każdy członek_członkini zespołu/projektu ma prawo odpowiedzieć na dwa pytania: 

„Czego się obawiam?” i  „Co mnie ekscytuje?”. 

Mając nawet prostą mapę/plan/ harmonogram projektu każdy może pozaznaczać te etapy, których się obawia, i te, które go ekscytują. Da to, nie tylko ogólny obraz „pulsu emocjonalnego”, ale także pozwoli zabezpieczyć się (np. dodatkową umową) na tych etapach, które wzbudzają niepokój oraz zwiekszyć czujność tam, gdzie jest zbyt dużo wspólnej ekscytacji (w takim nastroju łatwo coś przeoczyć.). Taką „futurospektywę z emocjami” można robić na każdym etapie prowadzonych projektów.  Na początku może nie być łatwo, zwłaszcza jeśli zespół nigdy nie pracował w taki sposób  (np. pracownicy mogą nie rozumieć o co dokładnie chodzi, mogą nie wiedzieć co czują, mogą nie umieć nazwać emocji itp). Z pomocą przyjdą wówczas proste metody – np. zaznaczanie obaw na czerwono, ekscytacji – na zielono. Dzięki ujawnieniu emocji zespół może lepiej się przyjrzeć poszczególnym etapom,  przygotować i dać sobie wzajemne wsparcie.  

Na czym polega odnowa emocjonalna

Warto wspomnieć, że podstawą zarządzani emocjami w pracy (i nie tylko) jest dbanie o równowagę emocjonalną. Trudno być cały czas w napięciu i koncentracji związanej z wyzwaniami czy „gaszeniem pożarów”. Intencjonalnie należy szukać wspierających emocji płynących z uznania, wzajemnego wsparcia, bezpieczeństwa psychologicznego. Po kilku godzinach wytężonej pracy czy siedzenia zza biurkiem należy pamiętać o przerwach regeneracyjnych albo o prostych ćwiczeniach pozwalających na przepływ energii fizycznej. Warto pozwolić sobie na krótkie nawet momenty wytchnienia, w których nie realizuje się żadnego celu i zadania.