Dojazdy do pracy. Czego oczekują pracownicy, co oferują pracodawcy?

13.01.25
clock 5 min.
Zuzanna Majewska
Dojazdy do pracy. Czego oczekują pracownicy, co oferują pracodawcy?
Kwestia dojazdu do pracy ma dla pracowników bardzo duże znaczenie. Z 57. edycji badania „Monitor Rynku Pracy” przeprowadzanego przez Instytut Badawczy Randstad i Instytut Badań Pollster wynika, że aż 4 na 10 osób oceniłoby ofertę zatrudnienia jako bardziej interesującą, gdyby pracodawca oferował im jakąś formę wsparcia dojazdu do miejsca pracy. Wpływ na to ma m.in. fakt, że mimo wzrastającej świadomości ekologicznej, samochód wciąż jest zdecydowanie najczęściej wybieranym środkiem docierania do pracy. Jednocześnie to rozwiązanie generujące spore koszty wynikające z drogiego paliwa i z reguły płatnych miejsc parkingowych. Pracownicy nie ukrywają więc, że dofinansowanie dojazdów jest dla wielu z nich istotne. Czy jednak kluczowe?
W tym artykule:
  1. Dojazdy do pracy. Czego oczekują pracownicy, co oferują pracodawcy?
  2. Nowy benefit. Pomoc w dotarciu do pracy
  3. Jak wyglądają dojazdy do pracy?
  4. Pomoc w dotarciu do pracy kluczowym argumentem przy jej wyborze?

Dojazdy do pracy. Czego oczekują pracownicy, co oferują pracodawcy?

Wybór przez większość pracowników samochodu jako środka transportu przy docieraniu do pracy nie zaskakuje, jednak procentowy wynik wskazany we wspomnianym badaniu już zaskakiwać może. Okazuje się, że aż 59 proc. respondentów najczęściej dociera do pracy autem. Niemal co czwarty (24 proc.) jeździ komunikacją miejską, a tylko co piąty rowerem (21 proc.). Nic więc dziwnego, że szczególnie oczekiwana przez pracowników jest dostępność bezpłatnych parkingów oraz przystanków komunikacji zbiorowej w pobliżu miejsca pracy. Wyniki badania „Monitor Rynku Pracy” wyraźnie pokazują, że kwestia docierania do pracy jest dla pracowników bardzo istotna. Według niego dla 27 proc. badanych zorganizowany transport jest ważnym czynnikiem wpływającym na atrakcyjność pracodawcy. Jednocześnie jedynie 5 proc. badanych ma szanse od czasu do czasu skorzystać z pracowniczych przewozów autobusowych. Z raportu płyną też smutne wnioski. Okazuje się bowiem, że większość pracodawców nie oferuje żadnych udogodnień w drodze do pracy. Stoi to w sprzeczności z tym, czego oczekują zatrudniane przez nich osoby. Aż 7 na 10 pracowników oczekiwałoby ułatwień w parkowaniu auta, a 43 proc. bliskiej lokalizacji przystanku transportu publicznego. 

W raporcie po badaniu autorzy wskazali, jakie udogodnienia w dotarciu do pracy proponują pracodawcy. Najwięcej, bo 20 proc., bezpłatne miejsca parkingowe. Dużo mniej, bo tylko 6 proc. – infrastrukturę dla rowerów i rowerzystów (bezpieczny parking, szatnie, prysznice). Biorąc pod uwagę zwiększającą się popularność rowerów jako środku transportu, można się spodziewać, że w kolejnym taki badaniu odsetek w tej kategorii będzie wyższy. 6 proc. pracodawców oferuje pełny lub częściowy zwrot kosztów paliwa za dojazd pracy własnym autem. Tyle samo samochód służbowy wraz z kosztami jego eksploatacji i pełnymi lub częściowymi kosztami paliwa, a także przewozy pracownicze z okolic domu do pracy. 5 proc. daje pełne lub częściowe finansowanie biletów na transport publiczny. 3 proc. organizuje akcje zachęcające do korzystania z zeroemisyjnego transportu np. w postaci konkursów dla rowerzystów. Kupony na taksówki na dojazd do pracy oferuje 2 proc. Żadnego wsparcia nie przewiduje aż 62 proc. pracodawców! Biorąc pod uwagę, że kwestie te są dla pracowników ważne, ten odsetek raczej będzie musiał w przyszłości znacząco spaść.

Nowy benefit. Pomoc w dotarciu do pracy

– Okazuje się, że dojazd do pracy może mieć istotne znaczenie przy decyzji o podjęciu zatrudnienia. Wsparcie w tym zakresie ze strony pracodawcy jest przez pracowników często traktowane jako benefit, choć jak na razie niewiele firm oferuje takie korzyści. Możemy to interpretować jako znaczący sygnał dla pracodawców, na które benefity powinni postawić w swoich firmach, ale też, jak myśląc perspektywicznie, powinni dostosować do tego konieczną infrastrukturę: zaplanować przestrzeń na odpowiednią ilość miejsc parkingowych, miejsca dla rowerów czy dostępne prysznice – ocenia Monika Hryniszyn, Regional HR Leader Northern Europe w Randstad. Zwraca również uwagę na to, że z drugiej strony pracodawcy nie powinni zapominać także o dużej grupie korzystającej z transportu publicznego. – Ona podróżując komunikacją zbiorową, także regionalną czy podmiejską, oczekiwałaby dofinansowania do biletów miesięcznych, ponieważ byłaby to znacząca ulga w ich domowym budżecie – mówi.

Pracownicy korzystający z własnych samochodów często przekonują, że wybór ten w mniejszym stopniu wynika z wygody podróżowania, a w większym ze względów logistycznych i braku czasu. – Przed pracą muszę zawieźć dziecko do szkoły, po pracy je odebrać. Na dodatek mieszkamy pod Poznaniem. Nie wyobrażam sobie w tej sytuacji codziennych podróży transportem publicznym. Ani ja ani córka nie miałybyśmy czasu już na nic – mówi w rozmowie z Zawodowo OLX pracownica dużej firmy w stolicy Wielkopolski. I dodaje: dla mnie parking opłacony przez pracodawcę jest zbawieniem. Nie wyobrażam sobie, gdybym musiała sama codziennie płacić za parkowanie. To by w znaczący sposób obniżyło atrakcyjność tej pracy. Jej ocenę potwierdza inna pracownica tej samej firmy, która miejsca opłaconego nie ma. – Dopóki mogłam pracować w systemie home office i tylko czasem przyjeżdżać do biura, to nie było wielkim problem. Jednak teraz przy znaczącym zwiększeniu liczby dni, które muszę przepracować stacjonarnie w biurze, mam problem – przyznaje.

Jak wyglądają dojazdy do pracy?

Badanie „Monitor Rynku Pracy” pozwala szerzej spojrzeć na dojazdy pracowników w Polsce do pracy. Uczestnicy określali m.in. czym dojeżdżają do biura. Przedstawiamy odpowiedzi w kolejności: najczęściej korzystałem/am w ciągu ostatnich 30 dni – zdarza mi się korzystać – korzystałem/am w ciągu ostatnich 30 dni (dane podane w proc.)

  1. Własnym samochodem 59 – 63 – 47
  2. Komunikacją miejską 24 – 32 – 14
  3. Rowerem 21 – 29 – 9
  4. Pieszo 18 – 26 – 8
  5. Podwozi mnie samochodem ktoś znajomy 11 – 15 – 5
  6. Autobusem podmiejskim lub międzymiastowym 10 – 14 – 4
  7. Pociągiem 9 – 10 – 4
  8. Samochodem służbowym 7 – 10 – 5
  9. Taksówką lub przewozem na aplikację 5 – 8 – 0
  10.  Przewozem pracowniczym 4 – 5 – 2
  11. Hulajnogą elektryczną 3 – 4 – 0
  12.  Inaczej 1 – 1 – 1

Respondenci odpowiadali również na pytanie, ile zajmuje im dotarcie do biura. Średnio wyszło 28 minut. Najwięcej, bo 37 proc. wskazało między 15 a 30 minut, 30 proc. do kwadransa, 27 proc. 30-60 minut i tylko 5 proc. między 1 a 2h. Zaledwie 1 proc. powiedział, że powyżej 2h. Tyle samo osób nie umiało odpowiedzieć na to pytanie. Autorzy badania podzielili Polskę na pięć regionów i wskazali, gdzie średnio potrzeba najmniej, a gdzie najwięcej czasu, by dotrzeć do pracy. Okazuje się, że najlepiej mają mieszkańcy regionu wschodniego i północnego – 25 min. Nieco tylko dłużej trwa dojazd w regionie południowym (27 min.) i zachodnim (28 min.). Najgorzej jest pod tym względem w regionie centralnym, gdzie średni czas wynosi wyraźnie więcej, bo 32 minuty. 

Zaskoczenia nie ma jeśli chodzi o średni czas dotarcia do pracy w zależności od wielkości miejscowości. Najwięcej – 31 min. – zajmuje to w miastach powyżej 200 tys. mieszkańców i wsiach należących do aglomeracji. 28 min. dojeżdżają pracownicy z miast między 50 a 200 tys. mieszkańców. 26 min. zajmuje to w przypadku miasta do 20 tys. i wsi poza aglomeracją. Najmniej 25 min. w miastach między 20 a 50 tys. mieszkańców. 

Uczestników badania zapytano również, co najbardziej wydłuża im czas dotarcia do pracy. Nie trudno zgadnąć, że na pierwszym miejscu są korki uliczne. Wskazało je aż 39 proc. respondentów. Wynika to również z tego, że tak duża część pracowników dojeżdża do pracy własnym autem. Na drugim miejscu, ale już ze znacząco niższym wynikiem, uplasowały się remonty dróg (29 proc.). 16 proc. wskazało opóźnienia w komunikacji miejskiej, 11 proc. niedogodne przesiadki w komunikacji miejskiej, 8 proc. rzadkie i niedogodne połączenia w komunikacji podmiejskiej lub regionalnej, tyle samo brak ścieżek rowerowych oraz brak połączeń w komunikacji podmiejskiej lub regionalnej. 7 proc. respondentów wskazało na brak dobrych dróg dojazdowych, 6 proc. dużą odległość od przystanku komunikacji miejskiej, podmiejskiej lub regionalnej, a 2 proc. inne. 

Pomoc w dotarciu do pracy kluczowym argumentem przy jej wyborze?

Choć respondenci w badaniu wyraźnie wskazują, że kwestia dotarcia do pracy i udziału w nim pracodawcy jest dla nich istotna, jednocześnie nie uważają jej za kluczową przy wyborze pracodawcy. Doceniają to, ale brak udogodnień w dotarciu do pracy nie jest jednak czynnikiem, który w pierwszej kolejności decydować będzie o przyjęciu lub odrzuceniu oferty pracy. Aż 76 proc. badanych uznało, że pracodawca powinien zadbać, aby w pobliżu miejsca pracy znajdował się dostępny dla pracowników parking  lub miejsca parkingowe, pozwalające na bezpłatne zaparkowanie prywatnego samochodu. Dużo mniej, ale wciąż sporo twierdzi, że pracodawca powinien zadbać, by miejsce pracy było zlokalizowane w bliskim sąsiedztwie przystanku komunikacji miejskiej lub regionalnej. To 43 proc. pytanych. Oba te wyniki wyraźnie korelują ze wskazaniami respondentów co do najczęściej wybieranego środka transportu przy dojeździe do pracy. Dla 39 proc. zorganizowany transport pracowniczy jest ważnym czynnikiem, wpływającym na atrakcyjność pracodawcy. Jednocześnie zaledwie 20 proc. respondentów nie zdecydowałoby się na podjęcie pracy w firmie, która nie oferowałaby jakiejś formy udogodnień w dotarciu do pracy.

Badanie Monitor Rynku Pracy od Randstad realizowane jest od 2010 roku wśród osób pracujących minimum 24 godziny w tygodniu, zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, umów cywilnoprawnych, samozatrudnionych (o ile posiadają stałą umowę o świadczenie usług jednej firmie) w wieku 18-64 lata. Za pomocą metody CAWI, wspomaganego komputerowo wywiadu realizowanego przez Instytut Badań Pollster za pośrednictwem strony www, w dniach 29 lipca – 7 sierpnia 2024 roku w badaniu wzięła udział grupa 1000 respondentów, reprezentatywna ze względu na wiek, płeć i region zamieszkania. Maksymalny błąd statystyczny dla próby wynosi +/- 3,1 proc.