Dodatkowe kilogramy pracy zdalnej

21.04.21
clock 4 min.
Joanna Sieradzka Joanna Sieradzka

Tryb home office – wliczając w to pracę z łóżka – zapewnia nam sporo komfortu, ale po wielu miesiącach nieświadomego pielęgnowania złych nawyków może powodować kłopoty ze zdrowiem. Kolejne badania dowodzą, że podczas pandemii tyjemy, stresujemy się i mniej o siebie dbamy.

Pracując z domu, oszczędzamy sporo czasu na dojazdach do pracy, ale za rzadko rekompensujemy sobie ten czas spacerami, joggingiem czy inną formą aktywności fizycznej. Długie godziny pracy spędzamy na kanapie, niewygodnym krześle czy w innych, równie nieergonomicznych miejscach i pozycjach. O ile kilka dni lub tygodni takiego funkcjonowania nie niesie za sobą długofalowych reperkusji, o tyle pracowanie w taki sposób przed ponad rok już tak.

Zajadanie stresu w pandemii

Choć na samym początku pierwszego lockdownu chodzenie w dresach i dogadzanie sobie smakołykami było przedmiotem niewinnych żartów, to im dłużej ten stan trwa, tym robi się mniej zabawnie. Część z nas zrezygnowała z umiarkowanie aktywnego trybu życia. Odchodzą w dużej części spotkania towarzyskie, wyjazdy, a popularne wyprawy do knajpek oraz restauracji ze względu na obostrzenia i rozprzestrzenianie się wirusa zastąpiliśmy zamawianiem jedzenia na dowóz.

Niemal 1/3 respondentów przyznała, że jedzenie stało się dla nich sposobem na zniwelowanie stresu, czyli zaczęli zajadać negatywne emocje.

Jeszcze przed wybuchem pandemii mieliśmy jako społeczeństwo realne problemy z nadwagą (dla przykładu: polskie dzieci tyją najszybciej spośród swoich europejskich rówieśników), a długotrwała praca z domu i znaczne ograniczenie wszelkich aktywności sprawiło, że – w ślad za badaniem przeprowadzonym przez Medicover – ponad połowa ankietowanych pracowników ma nadwagę, a aż co piąty mężczyzna i co dziesiąta kobieta zmagają się z otyłością.

Nadprogramowe kilogramy nie mają jedynie związku z samopoczuciem, wyglądem zewnętrznym i akceptacją samego siebie – to ryzyko szeregu chorób, które zwiększa się z każdym dodatkowym kilogramem: choroby serca, narządu ruchu, nadciśnienie, miażdżyca czy ryzyko cukrzycy typu II – to tylko niektóre z nich.

Pracując z łóżka

Kiedy w marcu ubiegłego roku przyszło nam rozpocząć pracę zdalną, wielu z nas nie miało w domu odpowiedniego miejsca pracy, komfortowego i zgodnego z zasadami ergonomii. Często więc siedzieliśmy na kanapie z komputerem na kolanach czy wręcz w łóżku (o zachowaniu równowagi podczas pracy w domowych warunkach możesz przeczytać TUTAJ). Aż 72% ankietowanych mieszkańców USA przyznało, że podczas home office pracowało z łóżka. Co dziesiąty respondent twierdzi, że spędzał tam cały tydzień roboczy lub jego większość.

Praca w miejscu, gdzie śpimy, nie wychodzi na zdrowie z wielu przyczyn. Wymuszona pozycja półsiedząca lub półleżąca sprawia, że szybko możemy nabawić się bólu głowy, kręgosłupa na wszystkich odcinkach, a także barków, bioder, a nawet kolan. Pojawiają się trudne do zniwelowania napięcia mięśni, a dolegliwości bólowe pogłębiają się bez odpowiedniego leczenia.

Dbajmy o siebie

Spędzanie całej doby w jednym miejscu zaburza także naturalny rytm i może powodować deprywację snu, czyli jego długotrwały niedobór spowodowany bólem, ogólnym osłabieniem i pogłębiającymi się złymi nawykami: niewłaściwą dietą czy brakiem ruchu. Organizm „przykuty” do łóżka ma trudności z regulacją pór snu i czuwania. Paradoksalnie im więcej czasu spędzać będziemy w łóżku, tym bardziej będziemy zmęczeni.

Tym bardziej, mimo kolejnej fali zakażeń, dalszych obostrzeń i wydającej się nie mieć końca pandemii – dbajmy o siebie. Zachowanie higienicznego trybu życia jest szczególnie ważne teraz, gdy system opieki zdrowotnej znajduje się na granicy wydolności.

Wszyscy mamy już trochę dość pracy zdalnej, a równoważona dieta, regularna dawka ruchu i poprawienie ergonomii miejsca pracy wpłyną pozytywnie nie tylko na nasze zdrowie, ale i samopoczucie. A szczególnie teraz – gdy wiosna rozkwitła już na dobre – warto wyjść na zewnątrz i zadbać o aktywność fizyczną.

O tym, lak przetrwać pandemię i nie oszaleć, przeczytać można TUTAJ.