Dlaczego „nie mam czasu”?

05.04.25
clock 5 min.
Bożena Kowalkowska Bożena Kowalkowska
Dlaczego „nie mam czasu”?
Ile razy zdarzyło Ci się powiedzieć lub pomyśleć: „nie mam czasu”? Na spokojne śniadanie. Na jogę. Na odpoczynek. Na przeczytanie książki. To zdanie pojawia się niemal automatycznie, często jako reakcja na napięcie, zmęczenie, nadmiar obowiązków. Stało się czymś więcej niż tylko opisem sytuacji – to skrót, który zawiera w sobie frustrację, poczucie winy i rezygnację. Ale co, jeśli to wcale nie czas jest problemem? Może problemem jest to, jak go rozumiemy i czym go wypełniamy.
W tym artykule:
  1. Czas mamy – tylko używamy go różnie
  2. Zmień pytanie – odzyskaj wpływ
  3. Odzyskiwanie dnia zaczyna się od uważności
  4. Mniej pośpiechu, więcej życia
  5. Krótko i na temat: Jak odzyskać kontrolę nad swoim dniem?

Czas mamy – tylko używamy go różnie

Każdy z nas ma dokładnie 24 godziny w dobie. Tyle samo czasu mają ludzie, których podziwiamy za produktywność, spokój, uważność. Różnica tkwi nie w ilości czasu, ale w tym, jak nim zarządzamy – a przede wszystkim, jakie decyzje podejmujemy w jego obrębie. Często powtarzane „nie mam czasu” bywa w rzeczywistości innym zdaniem: „to nie ma teraz priorytetu”. To nie oznacza braku chęci ani lenistwa. Po prostu wybieramy coś innego. Scrollowanie telefonu, domowe obowiązki, domknięcie pracy po godzinach – to wszystko wypełnia nasze dni i zostawia mało przestrzeni na to, co naprawdę dla nas ważne.

Zmień pytanie – odzyskaj wpływ

Zamiast więc ciągle pytać siebie „czy mam na to czas?”, może warto zapytać: „czy chcę na to poświęcić czas?” Taka zmiana perspektywy potrafi zaskoczyć. Nagle okazuje się, że mamy czas na wszystko, tylko nie zawsze jesteśmy gotowi wziąć odpowiedzialność za to, na co go przeznaczamy. To trudna, ale bardzo uwalniająca myśl. Bo skoro to kwestia wyborów, to oznacza, że możemy je zmienić.

Odzyskiwanie dnia zaczyna się od uważności

W odzyskiwaniu kontroli nad dniem pomaga przede wszystkim uważność. Zamiast działać automatycznie, warto przez chwilę przyjrzeć się sobie. Jak wygląda Twój typowy dzień? Kiedy jesteś najbardziej efektywny/a, a kiedy się rozpraszasz? Co naprawdę musi się wydarzyć, a co robisz z przyzwyczajenia, poczucia obowiązku lub… nie wiadomo po co? Nie chodzi o to, żeby zamieniać życie w projekt do zoptymalizowania. Raczej o to, by odzyskać wpływ – na to, jak się czujemy, co wybieramy i co zostawiamy na później. Możemy planować mądrzej, bez przeładowywania listy zadań, zostawiając miejsce na przerwy, odpoczynek i zwykłe nicnierobienie. Możemy działać w blokach, zamiast przeskakiwać między zadaniami i łapać dziesięć srok za ogon. Możemy uznać, że nie wszystko musi się zmieścić w jednej dobie – i że to jest w porządku.

Mniej pośpiechu, więcej życia

Nie chodzi o to, żeby mieć więcej czasu. Chodzi o to, żeby uważniej przeżywać ten, który już mamy. Z większą czułością dla siebie i większą gotowością do wybierania tego, co naprawdę ważne. Bez autooskarżeń, bez wiecznego nadrabiania, bez życia w trybie „może jutro się uda”.

Krótko i na temat: Jak odzyskać kontrolę nad swoim dniem?

  • Zmień perspektywę: Zamiast „nie mam czasu”, mów „to nie jest teraz mój priorytet”. To pomaga odzyskać sprawczość.
  • Przyjrzyj się codzienności: Obserwuj, na co naprawdę poświęcasz czas – bez oceniania, tylko z ciekawością.
  • Planuj realistycznie: Lepiej zrobić mniej, ale naprawdę – niż wszystko tylko „prawie”.
  • Szanuj swój rytm: Rób trudne rzeczy, gdy masz energię. Odpoczywaj, gdy jej brakuje.
  • Zostaw miejsce na oddech: Nie planuj dnia „do granic”. Pusta przestrzeń to też wartość.
  • Wybieraj świadomie: Czas nie ucieka – tylko wypełnia się tym, na co mu pozwolisz.