Zostań mistrzem rekrutacji online w 4 krokach

01.06.20
clock 5 min.
Joanna Sieradzka Joanna Sieradzka

Aby zaspokoić zapotrzebowanie na nowe talenty, w trakcie pandemii większość rekrutacji przeniosła się w strefę online. I choć część kandydatów wcześniej miała już do czynienia z e-rekrutacją, dla niektórych to całkowita nowość. Jak nie dać plamy? Oto cztery szybkie podpowiedzi.

Cyfrowa rewolucja w obszarze rekrutacji intensywnie rozwijała się na długo przed tym, zanim koronawirus uziemił większość z nas na home office, a osobiste spotkania zastąpiły wideokonferencje.

Firmy o złożonej, często międzynarodowej strukturze, już od lat rekrutowały za pośrednictwem Skype, Google Hangouts, Zoom i tym podobnych narzędzi. Jeśli jednym z etapów rekrutacji było wykonywanie zadań, mogło odbywać się to na specjalnej platformie.

Kontakt osobisty niedawno zaczęły na wstępnych etapach zastępować chatboty lub wirtualni asystenci. Dla przykładu: Grupa Medicover oferuje rozmowę z chatbotem jako pierwszy etap screeningu. Algorytm zadaje pytania za pośrednictwem Messengera i na podstawie zebranych danych tworzy „wirtualne CV” kandydata, a jeśli dopasuje posiadane przez niego kompetencje do oferty z bazy – zaprosi do aplikacji.

Jeśli pracodawca prowadzi jednocześnie dziesiątki rekrutacji, może się zdarzyć, że pierwszy etap rozmowy odbędziemy w formie tzw. video interview, czyli będziemy odpowiadać na nagrane przez rekrutera pytania. Możemy to zrobić w dowolnym miejscu i czasie, a nagranie trafi do rekrutera, który zdecyduje, czy zakwalifikować nas do kolejnego etapu. Plusem takiego rozwiązania może być to, że na odpowiedź możemy wybrać odpowiedni moment, kiedy będziemy najmniej zestresowani, ale wrażenie jednostronnej komunikacji może utrudnić zrobienie dobrego pierwszego wrażenia.

Jeśli jednak przyjdzie nam podejść do klasycznej wideokonferencji z rekruterem realizowanej poprzez jedną z popularnych platform – oto kilka podpowiedzi, jak zaprezentować się w odpowiedni sposób.

Krok 1: zapytaj, jak wygląda proces i spisz pytania

Do każdej rozmowy warto się dobrze przygotować. Oprócz zasięgnięcia informacji o firmie (podstawą jest szybki research strony internetowej czy profilu firmy na Facebooku), zastanów się, o co chciałbyś zapytać rekrutera. Kandydaci często mylnie wychodzą z założenia, że mogą tylko odpowiadać na pytania, a dociekliwość będzie niemile widziana. Nic bardziej mylnego – rekruter z reguły doceni fakt, że kandydat chce poznać szczegóły i dopytać o rzeczy dla niego ważne.

Zawsze spytaj, jak wygląda proces rekrutacji – ile obejmuje etapów, jaki jest planowany timeline, kiedy możesz spodziewać się odpowiedzi itp. Spisz pytania na kartce, aby o niczym nie zapomnieć i poinformuj rekrutera, że będziesz zerkał na notatki – pozwoli to uniknąć wrażenia, że coś rozprasza Twoją uwagę.

Krok 2: przetestuj siebie, narzędzie i internet

Niezależnie od tego, czy to Twoja pierwsza czy dziesiąta rozmowa online oraz czy będziesz korzystać z nieznanej Ci aplikacji czy z takiej, którą świetnie znasz – dwa razy wszystko sprawdź. Zobacz, czy aplikacja na komputerze lub telefonie nie wymaga aktualizacji i czy po ich instalacji wszystko działa.

Przed pierwszą rekrutacją online możesz zaaranżować próbną rozmowę np. ze swoim znajomym, tak by lepiej poznać komunikator, oswoić się z kamerą i sprawdzić, czy wszystko działa.

Krok 3: zrób pierwsze dobre wrażenie

Choć często realizowana z kanapy w salonie, rekrutacja online nadal pozostaje rekrutacją i bardzo ważne jest pierwsze wrażenie, jakie zrobisz na potencjalnym pracodawcy. Odpowiedni strój, uczesanie i makijaż powinien być taki sam, jakbyś siedział w sali konferencyjnej na standardowej rozmowie.

W ramach testu przed rozmową znajdź też najkorzystniejsze miejsce w domu. Dobre światło, porządek, brak domowych odgłosów (pralka, odkurzacz, dzieci, telewizor – to wszystko będzie przeszkadzać zarówno Tobie, jak i rekruterowi). Zadbaj o to, aby w domu panowała perfekcyjna cisza. To także złoży się na Twój profesjonalny wizerunek.

Choć niektórym z nas trudno przekonać się do rozmowy online, to jednak pamiętajmy, że po drugiej stronie siedzi człowiek, dla którego taka forma rekrutacji również może być stosunkowo nowym rozwiązaniem. Pandemia koronawirusa postawiła na głowie pracę niemal we wszystkich branżach, także działy HR przeszły błyskawiczną rewolucję w działaniu.

Zadbaj o to, aby w domu podczas rozmowy kwalifikacyjnej online panowała perfekcyjna cisza.

Postaraj się podejść do tej sytuacji jak najbardziej pozytywnie. A nuż okaże się, że w e-rekrutacji czujesz się jak ryba w wodzie? Jeśli kamera bardzo Cię krępuje, wspomnij o tym rekruterowi na początku – być może weźmie pod uwagę, że to dla ciebie dodatkowy stres i doceni szczerość.

Krok 4: nie licz na koła ratunkowe

Choć brak patrzenia na ręce może się czasami wydać kuszący, nie posiłkuj się w odpowiedziach na pytania zewnętrznymi źródłami. Dobry rekruter natychmiast wyłapie uciekający wzrok, nieświadome pauzy i jeśli nabierze podejrzeń, że korzystasz ze ściąg – nic nie będzie w stanie uratować tej rozmowy. Dlatego, jak już było wspomniane wcześniej, jeśli korzystasz z pytań spisanych na kartce – od razu o tym powiedz, żeby uniknąć nieporozumień.

Gospodarka powoli się odmraża, niebawem firmy ruszą ze wstrzymanymi rekrutacjami. Nadal część z nich będzie odbywała się w formie wideokonferencji, dlatego warto być na to dobrze przygotowanym.