Status: nudzę się w pracy

Czasem to tylko luźne kilka godzin, czasem spokojniejszy okres w branży, np. wakacje, święta, a czasem – niebezpiecznie przedłużająca się monotonia. Od czasu do czasu dobrze jest się konstruktywnie ponudzić, aby złapać oddech, pozbyć się zalegających drobnych zadań czy zrobić porządki na komputerze. Jednak jeśli wolnego czasu zaczyna być za dużo, a każdy kolejny dzień w pracy jawi się nam jako pusty i jałowy, to już poważny sygnał ostrzegawczy.

Nuda w liczbach

Według danych firmy Robert Half nudzimy się w pracy średnio 8 godzin tygodniowo! Menedżerowie szacują, że to tylko 7 godzin, ale to i tak sporo, niemal cały dzień roboczy. W większości przypadków nudzimy się, bo pracujemy na nieciekawych stanowiskach, nie czujemy wyzwań zawodowych albo mamy za mało pracy.

Co ciekawe, naukowcy wyodrębnili aż 6 rodzajów nudy! Są to:

  • nuda obojętna czyniąca nas wycofanymi i obojętnymi,
  • nuda regulacyjna – gdy jesteśmy niepewni i podatni na zmianę,
  • nuda badawcza, doświadczając której jesteśmy zdenerwowani i staramy się coś zmienić,
  • nuda reagująca, gdy potrzebujemy szybkiej reakcji i wyjścia z impasu,
  • nuda apatyczna, której towarzyszy bezsilność.

Nuda a zmęczenie

Nudę definiujemy jako stan obojętności spowodowany brakiem bodźców bądź ich męczącą powtarzalnością. Czasem zdarza się, że poczucie nudy w pracy możemy pomylić ze zmęczeniem spowodowanym np. przesileniem, chorobą czy innymi czynnikami. Osłabienie organizmu powoduje, że działamy wolniej i słabiej odczuwamy bodźce, a co za tym idzie – czas w pracy może zacząć przeciekać nam przez palce.

Tutaj pomóc może choćby krótki urlop, co ważne – spędzony na dobrze zorganizowanym wypoczynku. Niezależnie od tego, czy wypoczniesz chodząc do górach czy oglądając maraton Władcy Pierścieni na kanapie – zapewnij sobie maksymalnie przyjemne spędzenie tego czasu tak, abyś do pracy wrócił z możliwie naładowanymi bateriami.

Nudzę się, bo…?

Spróbuj zastanowić się, dlaczego się nudzisz. Jeśli to z powodu zbyt małej liczby obowiązków, porozmawiaj o tym ze swoim przełożonym. Często mylnie uważamy, że przyznanie się do wolnych mocy przerobowych to wstyd lub niepotrzebne dokładanie sobie nowych zadań. Jeśli jednak Twój szef nie zdaje sobie sprawy, że możesz wziąć na siebie więcej, bo ze swoich zadań wywiązujesz się szybciej niż to sobie założył, to dalej będziecie trwać w tym impasie, a Twoja frustracja będzie się pogłębiać.

Jeśli nudzisz się w pracy z powodu zbyt małej liczby obowiązków, porozmawiaj o tym ze swoim przełożonym.

Przy tej okazji warto zadać sobie pytanie, czy nuda faktycznie jest efektem naszej doskonałej produktywności czy może swoje zadania wykonujemy najmniejszym możliwym nakładem pracy i poświęcenie im więcej czasu podniosłoby jakość naszej pracy i jednocześnie wypełniło dzień roboczy.

Może przyczyną nudy jest charakter Twojej pracy? Stanowisko, na którym da się przewidzieć każdą kolejną czynność i które nie oferuje możliwości rozwoju czy awansu, na dłuższą metę może przygniatać swoją monotonią i powodować frustrację. Jeśli nie ma możliwości zmiany zakresu obowiązków i czujesz, że w tym miejscu osiągnąłeś już wszystko, może czas na zmianę?

Nuda może być twórcza

Wbrew pozorom z nudy można czasem wyciągnąć nieco pozytywów. Większość optymalizacji procesów, przydatnych automatyzacji czy ulepszeń to efekt monotonii, z którą chciał zerwać autor usprawnienia. Zamiast bez celu patrzeć w ekran komputera, chwile zawodowego przestoju możemy wykorzystać na przegląd branżowych nowinek czy uzupełnienie stanu wiedzy. Podniesienie poziomu swoich kompetencji to zawsze dobry pomysł, wówczas wolne chwile stają się konstruktywnie spędzonym czasem.

Nie popadajmy jednak ze skrajności w skrajność i czasem pozwólmy sobie na chwilę trybu stand by w pracy. Jeśli nie zaburzy to naszych zadań, może się okazać całkiem przyjemną chwilą zapomnienia, wszak ludzki mózg nie może bez przerwy pracować w najwyższym skupieniu na najwyższych obrotach.