Zwykle zaczyna się całkiem niewinnie. Są sytuacje, które bardzo sprzyjają takim spontanicznym romansom: firmowe wyjazdy integracyjne, spotkania po pracy w gronie współpracowników albo wytężona praca nad projektem połączona z wyjazdem i zmianą otoczenia. Ważny może być również kontekst, który stanowić mogą problemy w aktualnym związku, rozstanie z partnerem czy partnerką. Czasem w biurze może się pojawić nowa, atrakcyjna osoba i już trafienie strzałą Amora popycha kogoś w nowym nieznanym kierunku…

Czy romans w pracy to coś złego? Co myślą Polacy?

W przeprowadzonym kilka lat temu badaniu aż 46% Polaków nie miało nic przeciwko randkom ze współpracownikami, a 42% uznało je za dopuszczalne. Tylko 12% twierdziło, że ich zdaniem takie zachowanie jest niedopuszczalne [badania „Praca i miłość idą w parze” Grupa Progres]. Inne badanie [CBOS] ujawniło, że to właśnie praca jest tym miejscem, które większość badanych wskazała jako początek romansu (34% wskazań). W krótkiej ankiecie na portalu LinkedIn aż 55% badanych uznało, że biurowy romans nie jest niczym zdrożnym, o ile taka relacja ta nie przekłada się na pracę. I tu właśnie zaczynają się przysłowiowe schody, ponieważ takie relacje mają wpływ na funkcjonowania firmy, zwłaszcza gdy dotyczą osób będących w stałych związkach. A całkiem innym i dużym ryzykiem jest romans pomiędzy osobami związanymi służbową zależnością, np. przełożonego z podwładną. 

Między innymi z tych przyczyn związki w pracy są zwykle ukrywane, co rodzi określone problemy i wpływa na efektywność pracy. Korytarzowe plotki o romansie rozchodzą się jednak błyskawicznie. Rodzą się podejrzenia o faworyzację i nierówne traktowanie. Ten drugi przypadek ma miejsce w sposób naturalny, jeśli dotyczy relacji przełożony-podwładny. Szefowi wdającemu się w romans z podwładną, trudno utrzymać autorytet przełożonego. Każdy awans, wyróżnienie podwładnej są rozpatrywane przede wszystkim w kontekście romansu i uważane przez współpracowników za niesprawiedliwe i nieuczciwe. Reputacja podwładnej także leży w gruzach, bo z miejsca podejrzewana jest o nieczyste intencje i odnoszenie korzyści dzięki osobistej relacji z szefem. Atmosfera robi się pełna niedopowiedzeń i nieszczególnie produktywna. Konkretne ryzyka dla pracodawcy pojawić mogą się po ewentualnym zakończeniu takiego związku, kiedy uwikłane strony zaczynają wzajemnie się oskarżać, wziąć odwet na parterze, a podwładna zdecyduje się np. wnieść oskarżenie o molestowanie seksualne. Prywatna sprawa dwojga uwikłanych w związek ludzi stanie się problemem dla całej firmy, narażając ją na utratę reputacji i ewentualne koszty związane z wypłatą odszkodowania.

Czy pracodawca może zakazać romansów w pracy?

Pracodawca jednak nie może karać swoich pracowników za nawiązanie bliższej relacji. Pozostaje mu jedynie wyciągnięcie konsekwencji, gdy dojdzie do naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. W myśl przepisów pracownicy zobowiązani są do przestrzegania zasad współżycia społecznego, porządku pracy i zasad BHP. Trudniej uchwytne są reguły współżycia społecznego. Kodeks pracy nie daje jednoznacznej wykładni. Mając to na uwadze, trzeba zawsze przeanalizować, czy romans pracowników nie zaburza funkcjonowania firmy i nie narusza etyki pracy, co ma miejsce w przypadku relacji na linii przełożony-podwładny. Natomiast uprawianie seksu w miejscu pracy można podciągnąć pod uchybienia z zakresu BHP. 

Pracodawcy mają możliwość bardziej szczegółowego określenia zasad panujących w organizacji poprzez Regulamin pracy. Jednak nie może on zawierać zapisów, które zabraniają intymnych relacji pomiędzy pracownikami. Stanowią one bowiem ich prywatną sferę, objętą ochroną prawną. Sprawy bardzo się komplikują, jeśli relacja ma miejsce na linii przełożony-podwładny. W świetle orzeczenia Sądu Najwyższego w takiej sytuacji może dochodzić do utrudnionego zarządzania i zachowania obiektywizmu. Kierownictwo firmy musi także skutecznie przeciwdziałać dyskryminacji i mobbingowi. Poszkodowany z tego tytułu pracownik ma prawo dochodzenia swoich praw w sądzie.

Związki w pracy w procedurach HR

Badania Vault’s „Office Romance Survey” pokazują, że regulacje dotyczące takich miłosnych relacji między pracownikami ma 28% firm, a prawie 30% pracowników przyznało, że w ich organizacjach nie ma takich procedur. Reszta badanych nie była pewna czy takie regulacje są wdrożone. Normy tworzone przez pracodawców idą właśnie w kierunku zapobiegania molestowaniu, dyskryminacji i mobbingowi. Na tego typu sytuacje są przede wszystkim narażone te organizacje, gdzie nie ma jasno określonych wartości i kultury organizacyjnej. Samo wprowadzenie zakazów romansowania nie zapobiegnie im. Działania pracodawców powinny dotyczyć uczulania i uświadamiania swoich szefów na tego rodzaju zagrożenia. Jeśli dojdzie do relacji intymnych za obopólną zgodą i zdarzy się to na linii przełożony-podwładny, dobrą praktyką jest zakończenie zależności służbowej takich osób najlepiej przez przeniesienie do innego działu. Pracodawca musi każdą taką sytuację rozważać kontekstowo, biorąc pod uwagę różne scenariusze (również te najgorsze) – jaki będzie miało to wpływ na firmę, kulturę organizacji, produktywność, zysk, bądź reputację? Jak ważną rolę pełnią uwikłane w romans osoby i w jakim stopniu naruszają wewnętrzne regulacje? Wówczas dopiero sformułować informację zwrotną i zaproponować sposób rozwiązania sytuacji. Zwolnienie za romansowanie w pracy może nastąpić jedynie, jeżeli doszło do nadużycia albo poważnego zaniedbania obowiązków służbowych. Takie informacje musi zawierać wypowiedzenie, które najpewniej zostanie poddane ocenie Sądu pracy.