Według danych GUS struktura zatrudnienia w II kwartale 2019 r. w Polsce przedstawiała się następująco: w sektorze usług zatrudnionych było 59% pracujących, w przemyśle 31%, zaś w rolnictwie 9,5%, z czego większość pracuje w gospodarstwach indywidualnych. Odsetek osób pracujących w rolnictwie systematycznie spada, w 2018 r. po raz pierwszy udało się przełamać próg 10%. Warto przy tej okazji uściślić, że sektor rolniczy obejmuje rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo.
Malejące znaczenie rolnictwa
Wbrew pozorom jest to dobry i słuszny kierunek i należy się spodziewać, że liczba zatrudnionych w tym sektorze będzie dalej spadać. Dla porównania: w połowie lat 90. rolnictwo dawało pracę aż 22% zatrudnionych (nawet 3,5 mln Polaków); w 2000 roku w rolnictwie pracowało jeszcze 20% wszystkich zatrudnionych. Dlaczego spadki w tym obszarze to dobra wiadomość? Według danych Eurostatu w latach porównawczych 2008 i 2018 rolnictwo jest najmniej efektywnym sektorem gospodarki.
W Polsce w 2000 roku pracowało w rolnictwie 20% wszystkich zatrudnionych.
Działalność usługowa przynosi 64% PKB, przemysł 34%, zaś rolnictwo zaledwie 3%. W skali Unii Europejskiej można także odnotować malejący udział zatrudnienia w sektorze rolniczym: jedynie 4,3% aktywnych zawodowo mieszkańców wspólnoty pracuje na roli, a ten sektor gospodarki wnosi do budżetu jedynie 1,6% jego całkowitej wartości.
Rolnictwo – praca 24/7
Pomimo niskiej efektywności budżetowej rolnicy są jedną z bardziej zapracowanych grup społecznych w Polsce. Zwłaszcza w gospodarstwach hodowlanych praca nie kończy się nigdy, a zwierzęta nie uznają wolnych niedziel. Średni tygodniowy czas pracy według danych GUS oscyluje wokół 39,7 godzin, stawiając rolników na równi z pracownikami sektora transportowego. Nieco więcej – 40 godzin – pracują zatrudnieni w budownictwie.
Ponad jedna czwarta całej grupy zawodowej tygodniowo pracuje więcej niż 50 godzin, czyli de facto na półtora etatu. Kolejne 12,5% pracuje ponad 60 godzin w tygodniu. Porównując liczbę godzin pracy w poszczególnych sektorach gospodarki, widać wyraźnie, że rolnicy poświęcają swojej pracy najwięcej czasu.
W statystyce pracujących na półtora etatu przodują rolnicy – 26% zatrudnionych. Kolejne miejsce to budownictwo (22%). Pracujący powyżej 60 godzin rolnicy zostawili daleko w tyle inne branże. Jak podaje GUS, w budownictwie tak długo pracuje 4,5% grupy zawodowej, w opiece zdrowotnej 3%, a w edukacji 0,6%.
Praca sezonowa w Polsce i za granicą
Pomimo wytężonej pracy na co dzień, w okresie zbiorów lub żniw rolnicy często potrzebują dodatkowych rąk do pracy. Z pomocą przychodzą pracownicy sezonowi. Właściciele gospodarstw często zapewniają zatrudnionym na czas zbiorów wyżywienie oraz zakwaterowanie, a agencje pracy tymczasowej czy serwisy z ogłoszeniami, jak OLX, oferują liczne propozycje pracy w Polsce i za granicą.
Z ofert tych korzystają zarówno osoby uczące się, dla których wakacyjna praca jest okazją na zarobienie pieniędzy na utrzymanie bądź przyjemności, jak również np. bezrobotni, dla których praca jest opcją na zasilenie budżetu.
Polacy chętnie wyjeżdżali do pracy w gospodarstwach niemieckich i holenderskich, często pracując w szklarniach przy zbiorze pomidorów lub kwiatów ciętych. Część z nich, choć przyjeżdża z zamiarem zarobienia i powrotu do kraju, zostaje na stałe. Dobre zarobki (od ok. 10 euro za godzinę) i warunki pracy sprawiają, że bardziej opłaca się im pracować za granicą.
Pracę sezonową poza granicami kraju w tej chwili utrudnia ciągle niepewna sytuacja epidemiologiczna – trudno przewidzieć, czy niebawem nie powrócą kolejne obostrzenia i konieczność odbywania kwarantanny przy przekraczaniu granic, bądź nie nastąpi ich całkowite zamknięcie. Mimo tego agencje pracy tymczasowej cały czas poszukują kandydatów na portalach ogłoszeniowych.
Jaka przyszłość czeka zatem rolnictwo? Jest to nadal sektor niezbędny do funkcjonowania całego ekosystemu gospodarczego, jednak – nie da się ukryć – coraz mniej rentowny. Z tego względu liczba zatrudnionych w rolnictwie będzie spadać, być może nastąpi dalsze łączenie mniejszych gospodarstw rolnych i zapotrzebowanie na pracę ludzkich rąk zastąpi umiejętność planowania i obsługi maszyn.
Sporo zmian może przynieść także trwająca już od niemal pół roku pandemia koronawirusa. Zarówno rządy, jak i rolnicy będą starali się wypracować mechanizmy zapobiegające skutkom obostrzeń w handlu i przepływie pracowników, aby zminimalizować straty w przypadku kolejnej fali zachorowań.