Dlaczego potrzebujesz marki osobistej w przebranżowieniu i jak ją budować?

02.05.24
clock 4 min.
Olga Kołdej Olga Kołdej

O tym, że warto mieć markę osobistą, mówi się dziś wiele. Silna marka pozwala łatwiej budować sieć kontaktów, otrzymywać lepsze proporcje pracy i ciekawsze zlecenia, częściej nawiązywać interesujące współpracę. Łatwo budować swoją markę, gdy mamy na koncie lata lub dekady doświadczenia w jakimś sektorze. Co jednak począć, gdy jesteśmy w trakcie zmiany zawodowej i w nowej branży dopiero startujemy? Czy w ogóle jest możliwe zbudowanie marki osobistej w takiej sytuacji, i jak się za to zabrać, dowiesz się z tego artykułu.

W tym artykule:
  1. Czym dokładnie jest marka osobista
  2. Czy można nie mieć marki osobistej?
  3. Paragraf 22 marki osobistej i jak przerwać zaklęty krąg
  4. Marka osobista w przebranżowieniu - gdzie i w jaki sposób ją budować

Czym dokładnie jest marka osobista

Na hasło “marka osobista” wielu osobom przed oczami pojawiają pracowicie karmione nowym contentem profile w social mediach. Naturalnym skojarzeniem jest też logotyp, firmowe kolory i strona www ze zdjęciami – oczywiście wykonanymi przez profesjonalnego fotografa – z których uśmiecha się do nas osobnik, w zależności od przyjętego wizerunku, ubrany w śnieżną koszulę, oficjalnie wyprostowany, z rękami założonymi na piersi lub w siedzący w luźnej niewymuszonej pozie na skraju biurka i machający nogami w sneakersach.

Profesjonalnie zaprojektowana identyfikacja wizualna i prężne działania na portalach społecznościowych faktycznie mogą wspierać budowanie marki osobistej, ale nie stanowią jej głównej treści. Co więcej, można mieć silną markę osobistą, bez tych wszystkich atrybutów. Czym więc dokładnie jest marka osobista? Choć w wielu innych kwestiach daleko mi do Jeffa Bezosa, zgadzam się z nim w tym, że “marka osobista to to, co mówią o tobie, gdy nie ma cię w pokoju”. 

Marka osobista daje odpowiedzi na pytania: czy można ci zaufać? Czego można się po tobie spodziewać? Jaką wartość możesz wnieść w moje życie? Czy się na tobie nie zawiodę, jeśli cię zatrudnię lub wejdę z tobą we współpracę? Najprościej o niej myśleć jak o reputacji. 

Czy można nie mieć marki osobistej?

Pracowałam ostatnio z klientem, któremu się przelało i rzucił robotę, nie mając zabezpieczonego nowego zajęcia. Był zdeterminowany, żeby zacząć budować markę osobistą poprzez portal LinkedIn. Nie zdążył się jednak rozpędzić z publikacjami, bo już chwilę po poinformowaniu sieci kontaktów o swojej dostępności zaczął otrzymywać propozycje współpracy od swoich byłych kontrahentów i znajomych – osób, które miały okazję z nim współpracować i znały jego wartość.

Marka tej osoby była silna, mimo braku obecności w sieci. Analogicznie, nie udzielając się w internecie, można sobie wyrobić słabą markę. Jeśli dajemy się poznać jako osoba nierzetelna, która nie dostarcza tego, co deklaruje, wykłóca się ze współpracownikami czy mija się z prawdą, taka reputacja niewątpliwie nas dogoni.

Wniosek z tego taki, że markę osobistą budujemy zawsze, niezależnie od tego, czy robimy to świadomie, czy nie. Tworzą ją wszystkie nasze doświadczenia zawodowe i interakcje. Co się jednak dzieje z naszą marką, gdy chcemy przejść do zupełnie nowej branży, w której w ogóle nie mamy doświadczenia?

Paragraf 22 marki osobistej i jak przerwać zaklęty krąg

W swoim najbardziej znanym bestsellerze Joseph Heller stworzył wspaniałą metaforę sytuacji bez wyjścia – słynny paragraf 22, który nie pozwala na działanie ze względu na dwa wzajemnie się wykluczające zapisy. W przypadku marki osobistej osoby, która chce się przebranżowić, paragraf 22 mógłby wyglądać tak:  “Potrzebuję marki osobistej w nowej dziedzinie, żeby dostać pierwszą pracę lub zlecenie. Ale żeby zacząć budować markę, muszę najpierw dostać propozycję pracy lub zlecenie, a nikt mi ich nie zaoferuje bez doświadczenia”. Brzmi jak nierozwiązywalny dylemat kury i jajka, jednym słowem –  game over. Na szczęście liczne przykłady osób, które się z sukcesem przebranżowiły, pokazują, że można tę klątwę paragrafu 22 przerwać .

Satysfakcjonująca kariera jest najczęściej wypadkową trzech aspektów: kompetencji, sieci kontaktów oraz umiejętności opowiadania o sobie w taki sposób, żeby pokazać wartość, jaką dzięki tym kompetencjom możemy wnieść w życie innych. Wszystkie te aspekty wzajemnie się wspierają. Najwspanialsza nawet sieć kontaktów nie zapewni ci dobrej pracy, jeśli nie masz nic do zaoferowania (pomijamy tu patologiczny nepotyzm). A opanowanie jakieś dziedziny do mistrzostwa nic nie da, jeśli nikt się o tym nie dowie.

Decydując się na zmianę branży, kiedy już określimy jej kierunek, bardzo często skupiamy się na zdobywaniu nowych kompetencji. Brzmi całkiem logicznie, w końcu jeszcze ich nie mamy, a od czegoś trzeba zacząć. Idziemy więc na podyplomówkę, obkładamy się stosami książek, kupujemy kolejny kurs online. Problem polega na tym, że budujemy te kompetencje w teorii, a bez doświadczenia zastosowania ich w praktyce ciągle czujemy się niegotowi/e do działania. W szukaniu pracy w nowej branży nie pomaga też sakramentalne “3-5 lat doświadczenia na podobnym stanowisku” pojawiające się w ogłoszeniach o wakatach. Dlatego oprócz budowania nowych kompetencji warto się równolegle skupić na dwóch pozostałych aspektach – rozszerzaniu sieci kontaktów i pokazywaniu wartości, na którą mogą się przełożyć nasze nowe umiejętności. Jak się za to zabrać w praktyce?

Marka osobista w przebranżowieniu - gdzie i w jaki sposób ją budować

Masz określony kierunek zmiany kariery. Zaczynasz pochłaniać wiedzę i ćwiczyć umiejętności potrzebne w nowej branży. Co możesz zrobić, żeby zaopiekować pozostałe aspekty swojej marki? 

Znajdź sposób na dzielenie się owocami Twoich rosnących kompetencji. 

Przyjmijmy, że chcesz się przebranżowić do IT i zaczynasz naukę Pythona albo Javy. Być może zapisujesz się na kurs albo bootcamp. Kod zaczyna spływać spod Twoich palców. Pokaż go światu! Załóż konto na GitHubie, platformie która umożliwia programistom dzielenie się kodem i zacznij tam realizować projekty, do których będziesz mógł/mogła odsyłać potencjalnie zainteresowanych Twoimi usługami. Te same kroki sprawdzą się również w innych branżach. Do prezentowania postępów możesz użyć YouTube, swojej strony www albo social mediów.

Poszukaj fuchy 

Być może ktoś z twoich znajomych albo ich znajomych potrzebuje wsparcia przy projektowaniu sklepu internetowego, projektu kuchni albo strategii marketingowej? Zaoferuj swoją pomoc. Jeśli nie czujesz się jeszcze pewnie, powiedz im o tym. Są osoby, które są gotowe poczekać dłużej albo zaakceptować dodatkowe poprawki w zamian za obniżoną cenę albo bezpłatną usługę. To jest ten etap, kiedy warto udzielać wsparcia w zamian za referencje “do portfolio”.

Wybierz się na spotkanie networkingowe osób z nowej branży. 

To może być konferencja, targi albo Meetup, czyli oddolne spotkanie osób zainteresowanych jakąś tematyką. Nawiązuj kontakty, a po wydarzeniu zdaj z niego relację na social mediach.

Prowadź rozmowy informacyjne. 

To potężne narzędzie, dzięki któremu możesz jednocześnie rozbudowywać swoją sieć kontaktów, zdobywać wiedzę i informować świat o swoim przebranżowieniu. Znajdź osoby, które działają w Twojej nowej branży i wypytaj je o wszystkie istotne aspekty ich pracy: cienie i blaski, nieoczywiste ścieżki wejścia do branży, trendy.

Zrób test Google 

Wpisz w wyszukiwarkę swoje imię i nazwisko i sprawdź co się wyszukuje, w jakiej kolejności i zadbaj o to, żeby wygaszać ruch wiodący do stron związanych z Twoim poprzednim życiem zawodowym, a wzmacniać te ścieżki, które budują Twoją markę w nowej branży.

Pokolenie naszych dziadków chętnie powtarzało “siedź w kącie, znajdą cię.” Ta strategia już dawno przestała się sprawdzać. W przypadku przebranżowienia sekretnym składnikiem jest wyjście do świata i działanie.

Żeby zbudować silną markę osobistą w nowej branży, nie musisz mieć swojej strony www, profesjonalnej sesji zdjęciowej i codziennie postować na LinkedInie. Choć wszystkie te rzeczy mogą wesprzeć Twoją markę, podstawą jest zawsze to, co możesz zaoferować innym – i to, ile osób się o tym dowie.