Debata o rynku pracy

30.06.20
clock 4 min.

Które zmiany wprowadzone na skutek koronawirusa zostaną z nami na dłużej i w jakim stopniu? Czy powstaną nowe zawody? Czy dla niektórych pracowników konieczne będzie przebranżowienie? Jak będzie wyglądał proces rekrutacji? O zmianach na rynku pracy porozmawiali uczestnicy debaty organizowanej przez OLX Praca.

Podczas debaty Kazimierz Sedlak, założyciel pierwszej polskiej firmy doradztwa HR – Sedlak & Sedlak, analizował kwestię wynagrodzeń. Stwierdził, że w momencie pojawienia się kryzysu następuje praktycznie natychmiastowe zahamowanie dynamiki wzrostu wynagrodzeń. Przestają one rosnąć w dotychczasowym tempie.

Pamiętajmy, że budżety wynagrodzeń to jedne z największych kosztów w każdej firmie i one są stosunkowo łatwo dostępne dla pracodawcy, żeby je redukować. I niestety pracodawcy tak reagują, ale pamiętajmy, że to nie jest ich wymysł, że będą obcinać wynagrodzenia, ale że to jest raczej konieczność. Wynika to z sytuacji finansowej firmy – musimy ciąć koszty i tnie się koszty wynagrodzeń – komentował Kazimierz Sedlak.

Pandemia koronawirusa wywróciła do góry nogami rynek pracy. Wielu pracowników straciło pracę i było zmuszonych rozpocząć poszukiwania nowej. Po tych kilku trudnych miesiącach niektóre branże do sytuacji sprzed pandemii wracają szybciej od innych, choć praktycznie w każdej widoczna jest odwilż, co zdecydowanie napawa optymizmem.

Obecnie jest to ok. 100 tysięcy aktywnych ogłoszeń o pracę, które mamy w serwisie. W najniższym punkcie było to poniżej 70 tysięcy. Dane, które teraz obserwujemy, są na tym poziomie, który widzieliśmy w styczniu i w lutym, czyli wtedy, kiedy o pandemii mówiło się niewiele. To odbicie obserwujemy właściwie we wszystkich branżach. Nie ma takiej, która się nie odbiła, natomiast są oczywiście takie, które rosną wolniej i szybciej – analizował podczas debaty Tomasz Grzechnik, kierownik kategorii Praca OLX.

To, jak będzie wyglądała sytuacja w najbliższym czasie, pokazują różne zestawienia i prognozy. Podczas dyskusji Mateusz Żydek, rzecznik prasowy w Randstad Polska Sp. z o.o, zauważył, że w zasadzie z sytuacją kryzysu na rynku pracy nie mieliśmy do czynienia od 2012 r. Jednak tamten kryzys nadchodził powoli, obecny nadszedł nagle i tąpnięcie widać już w tej chwili, w planach w zakresie najbliższego zatrudniania nowych pracowników.

Około 65 proc. firm mówi, że w ogóle nie będzie zmieniało w tej chwili struktury zatrudnienia, 14 proc. będzie zatrudniało nowych pracowników – dla porównania przed rokiem było to 39 proc – ocenił Mateusz Żydek.

Problemem, który gwałtownie spadł na pracodawców, była potrzeba jak najszybszego zorganizowania pracy zdalnej wśród pracowników. Czasu na reakcję było bardzo mało, a wiele firm nie miało dużego doświadczenia w tym zakresie. Trudności było wiele – od utrzymania stosownej komunikacji w zespole, zarządzania czasem, aż po efektywność pracy.

W tej chwili wiele firm zmieniło i zmienia swoje podejście do modelu pracy oraz formy prowadzenia działalności, a praca zdalna daje możliwości realnego obniżenia kosztów stałych. Okazuje się, że do efektywnego wykonywania obowiązków wcale nie potrzebujemy przestrzeni biurowej – przekonywała w czasie debaty Joanna Szala-Woźniak, Koordynator ds. HR w Wyższej Szkole Bankowej w Toruniu, od 10 lat związana z branżą HR.

Na koniec debaty do ciekawych wniosków doszła Wioletta Marciniak-Mierzwa, Dyrektor Departamentu Wynagrodzeń, Benefitów i Raportowania w BNP Paribas Bank Polska SA. Obszar wyzwań dla pracodawców przedstawiła w formie trzech R.

– Nowa sytuacja na rynku pracy, to będzie obszar wyzwań z trzema R, bo wydaje mi się, że największe wyzwania będą w zakresie REAGOWANIA i szybkiej zdolności adaptacji w wielu branżach, wielu przedsiębiorstwach. Drugie R to moim zdaniem RESET – nastąpi reset bardzo wielu aspektów naszego życia zawodowego, modelu organizacji pracy, budżetów wynagrodzeniowych, podwyżkowych, motywacyjnych, struktur, procesów, stylów przywódczych i wreszcie kultury organizacji. A trzecie R, które w mojej opinii będzie stanowić o przewadze na rynku, to jest ROZWÓJ, czyli tak szybko, jak tylko nam się uda pozyskać te kompetencje przyszłości i talenty, tak szybko zbudujemy sobie dźwignię do tego, żeby przeżyć COVID-19, ale jeszcze nadbudować przewagę, w szczególności jeśli wiemy, że bardzo mocno otoczenie się cyfryzuje i kompetencji digitalnych nam w Polsce brakuje – prognozowała Wioletta Marciniak-Mierzwa.

Debatę poprowadziła Marzena Mazur.